Jacek Międlar, były ksiądz, narodowiec, został zwolniony około godz. 20.30 w piątek, 11 listopada. Wrocławscy policjanci zatrzymali go w południe, gdy jechał na marsz narodowców, organizowany w Święto Niepodległości.
Jest prawomocne orzeczenie sądu apelacyjnego: 1 marca władze Wrocławia miały prawo rozwiązać marsz narodowców.
"To my jesteśmy gospodarzami w tym mieście, my Polacy!", "Żydowscy komuniści gorsi niż naziści", "Precz z żydowską okupacją" - m.in. takie hasła wykrzykiwali narodowcy podczas marszu z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obserwatorzy po dwóch ostrzeżeniach rozwiązali zgromadzenie.
Tzw. marsz patriotów, w którym 11 listopada ulicami miasta idą nacjonaliści i kibole, nie dojdzie do pomnika Chrobrego przy ul. Świdnickiej. Miejsce zarezerwowali wcześniej kontrmanifestanci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.