Argentyńska wołowina, konfitura z fig, oscypek, wegański ser, pieczona papryka, masło orzechowe, a nawet rak - m.in. to można znaleźć w burgerach, które serwują wrocławskie burgerownie. Oto kilka naszych zdaniem najciekawszych takich restauracji.
"Obecna sytuacja ekonomiczna, gwałtownie rosnące ceny produktów oraz wyższe koszty prowadzenia działalności niestety sprawiły, że musimy zakończyć tę wyjątkową podróż" - napisali właściciele wrocławskiego Moaburgera. Lokal zamyka się po prawie 10 latach.
Dobrze wysmażone dwa cienkie kotlety, sery i nieliczne, ale konkretne dodatki - tak wyglądają burgery w Smash by Szamani. To miejsce serwujące trochę inne burgery, niż większość miejsc we Wrocławiu. - Podstawą jest krótkie, szybkie smażenie cienko rozpłaszczonego mięsa - mówi obsługa.
W drugiej połowie kwietnia we wrocławskim Pasażu Pokoyhof ruszył lokal Texico serwujący dania z pogranicza USA i Meksyku. Za aromatycznym, mocno mięsnym menu stoi szef kuchni mający za sobą pracę w europejskich restauracjach nagradzanych gwiazdkami Michelin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.