Ojciec zmarłego Dmytra Nikiforenki rozpłakał się przemawiając w sądzie i prosił o "najwyższy wyrok" dla dziewięciorga oskarżonych o śmiertelne pobicie jego syna we wrocławskiej izbie wytrzeźwień.
Tylko oskarżenie zdążyło w piątek 10 maja wygłosić mowy końcowe na procesie ws. śmierci Dmytra Nikiforenki. Obywatel Ukrainy zginął na wrocławskiej izbie wytrzeźwień, za co przed sądem stanęło dziewięć osób. - Mogli przewidzieć, że ich postępowanie ma charakter tak niebezpieczny - mówił oskarżyciel.
Wrocławski sąd zastanawia się, czy oskarżonych o śmierć Ukraińca Dmytro Nikiforenki we wrocławskiej Izbie Wytrzeźwień nie należałoby jednak potraktować łagodniej. Prokuratura zarzuciła m.in. wrocławskim policjantom pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia.
- W innych krajach, np. skandynawskich, nauka zawodu policjanta trwa trzy lata. A w historii polskiej policji był kurs podstawowy, który trwał trzy tygodnie - mówił biegły z zakresu taktyki i techniki interwencji na rozprawie dotyczącej śmierci Dmytra Nikiforenki we wrocławskiej izbie wytrzeźwień.
Trwa proces ws. śmierci Dmytra Nikiforenki. - Pani jest g...o, a nie lekarz, nic pani nie zrobiła, żeby pomóc - krzyczała w sądzie poruszona kuzynka 25-latka, który zmarł we wrocławskiej izbie wytrzeźwień.
Jest nagranie z monitoringu z interwencji policji, po której zmarł Dmytro Nikiforenko. Onet dotarł do zapisu z wrocławskiej izby wytrzeźwień, na którym widać brutalną interwencję wobec 26-letniego Ukraińca.
We Wrocławiu rozpoczął się proces ws. śmierci Dmytra Nikiforenki. - Nie zabiłem. Jeśli zabiłem, to nieumyślnie. Próbowałem go dociskać, żeby nie zrobił sobie krzywdy - mówił prokuraturze były już policjant Rafał P. Sanitariusz Konrad K. na pierwszym przesłuchaniu płakał. - To było traumatyczne przeżycie, chciałem to wyrzucić z głowy - mówił.
Procesu po zatłuczeniu we wrocławskiej izbie wytrzeźwień 25-letniego Dmytra Nikiforenki mogłoby nie być, gdyby nie tekst "Wyborczej". Ujawniliśmy, że Ukrainiec nikogo nie atakował, był za to bestialsko bity i duszony.
Jest akt oskarżenia w sprawie śmiertelnego pobicia obywatela Ukrainy Dmytra Nikiforenki we wrocławskiej izbie wytrzeźwień. Trzej policjanci i dwaj opiekunowie z izby bili mężczyznę pięściami i pałkami, siadali na nim i dusili. Prokuratura oskarża też funkcjonariusza, który się przyglądał, i lekarkę.
- Zostałem skazany za Międlara i tego polityka PiS, Dominika Tarczyńskiego - mówi Krzysztof. W ramach kary miał pracować społecznie w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. Nie został jednak przyjęty.
Wrocławska prokuratura poinformowała, że są już wstępne wyniki sekcji zwłok dwóch mężczyzn, których policja zawiozła do izby wytrzeźwień. Jeden z nich zmarł pod koniec grudnia, drugi na początku stycznia.
Pod koniec grudnia i na początku stycznia w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu zmarły dwie osoby. Policja wydała w tych sprawach oświadczenie: - Wstępne czynności, których celem było sprawdzenie działań podejmowanych przez funkcjonariuszy, nie wykazały nieprawidłowości.
We wrocławskiej izbie wytrzeźwień zmarł 52-letni mężczyzna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną była niewydolność krążenia, ale okoliczności zdarzenia bada prokuratura.
Ponad dwa miesiące wystarczyły śledczym prokuratury do postawienia zarzutów za śmierć Dmytro Nikiforenki we wrocławskiej izbie wytrzeźwień. Dla urzędu miasta okazał się to jednak zbyt krótki okres do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków.
W czwartek, 7 października szczecińska prokuratura zatrzymała osiem osób związanych ze sprawą Dmytra Nikiforenki, który pod koniec lipca zmarł w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu.
Trzeci policjant został zwolniony ze służby po śmierci Dmytra Nikiforenki, który w lipcu zmarł po przewiezieniu do wrocławskiej izby wytrzeźwień.
Lewica złożyła wniosek o pilną kontrolę Komendy Głównej Policji w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu w związku ze śmiercią 25-letniego Dmytra Nikiforenki w izbie wytrzeźwień.
Trudno nie mieć wrażenia, że oprawcy torturowali Dmytra, bo był Ukraińcem. Dla nich obcym w ich kraju, w ich mieście. A więc gorszym, wobec którego można sobie pozwolić na więcej.
Śmierć Ukraińca we Wrocławiu. Rozmawialiśmy z kolegami z pracy Dmytra Nikiforenki, ofiary policyjnej interwencji we wrocławskiej izbie wytrzeźwień.
- Prowadziłam szkolenia dla policji. Nie spotkałam tam ludzi, którzy mieliby problem z obywatelami innej narodowości - mówi Anna Trylińska, prawniczka działającego we Wrocławiu Instytutu Praw Migrantów.
25-letni Ukrainiec zmarł po przewiezieniu przez policję do izby wytrzeźwień we Wrocławiu. Zatrudniony tam ratownik medyczny Konrad K. był jedną z osób, które biły Dmytrę Nikiforenkę.
Sejmowa komisja w czwartek, 2 września zajmowała się tragiczną śmiercią Bartosza S. z Lubina, który zmarł podczas lub po policyjnej interwencji. Informację o sprawie przekazywali posłom przedstawiciele policji i prokuratury. W parlamencie byli też bliscy Bartosza S. oraz ich pełnomocnicy.
Śmierć Ukraińca podczas interwencji policji we Wrocławiu w izbie wytrzeźwień. 25-letni Dmytro Nikiforenko - co potwierdza monitoring, do którego dotarła "Wyborcza" - był rażony gazem, okładany pięściami i pałką oraz duszony przez policjantów i pracownika izby.
Nie żyje mężczyzna przywieziony przez policję do wrocławskiej izby wytrzeźwień. Zmarł zaraz po interwencji czterech policjantów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.