Andrzej Duda nie kwapił się do komentowania katastrofy ekologicznej w Odrze. Prezydent dopiero w programie "Gość Radia ZET" zabrał głos w sprawie rzeki. Przyznał, że działania służb były chaotyczne i "często spóźnione".
Projekt Grow Green to jeden z elementów adaptacji miasta do zmian klimatu. Przyrodnicy podkreślają, że trzeba też chronić istniejącą zieleń przed betonozą, na przykład przy okazji budżetu obywatelskiego.
- Rozbudowa żeglugi na Odrze przyczyniła się do zatrucia rzeki. Regulacja Odry nie ma sensu w czasach kryzysu klimatycznego, kiedy i tak nie ma wody - mówi Krzysztof Smolnicki z koalicji Czas na Odrę.
- Najpóźniej 5 sierpnia wojewoda Jarosław Obremski powinien wrócić z urlopu i powołać zespół zarządzania kryzysowego - mówi senator Bogdan Zdrojewski, który w ubiegłym tygodniu przeprowadzał kontrolę związaną z zatruciem Odry.
- Nie możemy dopuścić do tego, aby Dolny Śląsk stał się śmietniskiem zachodniej Europy - mówi poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek, który interweniuje w Dolinie Baryczy. Przy chronionych terenach może powstać zakład recyklingu paneli fotowoltaicznych i trujących odpadów.
Wrocławianie w większości są za ograniczeniem najbardziej trujących samochodów w obszarze objętym obwodnicą śródmiejską - pokazuje najnowszy sondaż. Poparcie jest nawet większe niż w Łodzi czy Warszawie.
- Stoimy w symbolicznym miejscu: między rzeką a urzędem wojewódzkim. Ta władza nas zawiodła. To nie jest tylko katastrofa ekologiczna, to też katastrofa państwa polskiego - mówił ekolog Krzysztof Smolnicki podczas protestu "ODRAtujmy nasze rzeki".
Powstała grupa "Eksperci dla Odry". Przekonują, że samorządy nie czekając na rząd, same badały stan wód na swoim terenie, bo jest duże zagrożenie przedostania się zanieczyszczeń do wód gruntowych. I chcą im w tych badaniach pomóc.
Minister edukacji Przemysław Czarnek w ubiegłym roku zapowiedział "wejście ekologii do szkół". Nadal nie weszła - i może dobrze, bo eksperyment z Historią i Teraźniejszością (HiT) dobitnie pokazuje, że szkole potrzebna jest rebelia.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski nie widzi błędów w swojej reakcji na ekologiczną katastrofę na Odrze. Nie zgadza się z zarzutami, że działano opieszale, i nie widzi powodów do swojej dymisji. Mówi też, że... nie chciał nadużywać alertu RCB.
Zatruta Odra. Minister Anna Moskwa podkreśla, że do tej pory w Odrze nie wykryto substancji toksycznych, a obecnie analizowane są warianty związane z wysoką temperaturą czy ściekami przemysłowymi. Zapowiedziała też budowę nowego systemu monitoringu rzek w Polsce.
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Uraz nad Odrą. Podczas konferencji mówił, że wciąż ma zaufanie do "wszystkich swoich urzędników", a także "oczekuje z niecierpliwością" wyników badań rzeki.
W Odrze umierają już nie tylko ryby. Znaleziono też martwe bobry i ptaki. - Ale nie wiadomo, co jest przyczyną ich śmierci. Nie mieszkańcy, tylko odpowiednie służby powinny zabrać ciała i je przebadać - mówi wrocławski biolog.
Minister Anna Moskwa podała za stroną niemiecką, że to wysoki poziom zasolenia, a nie rtęć jest przyczyną wymierania ryb w zatrutej Odrze. Niemcy podkreślają jednak, że rtęć może mieć długofalowe skutki.
Nieświadomy właściciel pozwolił psu na kąpiel w Odrze, zanim rząd ostrzegł mieszkańców przed zatrutą rzeką. - Przyjechał silnie odwodniony, z biegunką - mówi weterynarz, który zlecił badanie zwierzęcia na obecność rtęci.
Choć pierwsze przypadki śniętych ryb wykryto na Dolnym Śląsku, mieszkańcy dopiero w piątek, po dwóch innych województwach i po dwóch tygodniach od wykrycia pierwszych śniętych ryb, otrzymali ostrzeżenie przed zatrutą Odrą. Wojewoda Jarosław Obremski nie wnioskował bowiem o alert.
Przybywający na urlopie prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stale dzielił się z internautami wrażeniami z wakacji na Mazurach. Przez długi czas nie wspomniał o zatruciu Odry, o którym mówi się od dwóch tygodni.
- Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski nie zawnioskował o SMS-owe ostrzeżenia mieszkańców przed skażoną Odrą - dowiadujemy się z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Dlatego na Dolnym Śląsku dalej nie ma alertu w tej sprawie.
Zatruta Odra. - Bez dokładnych badań mamy tylko teorie, a przyczyn śnięcia ryb może być kilka. Ale jeśli w wodzie jest rtęć, to jestem w szoku, bo nie wiem, jak przeoczyły ją polskie laboratoria. To jedna z najprostszych rzeczy do wykrycia - mówi Maciej Modzel z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zatruta Odra. - Jeśli takie masy wody jak w Odrze nie są w stanie rozcieńczyć jakiejś substancji, żeby nie była groźna dla ryb, to proszę sobie wyobrazić, jak duża może być skala zanieczyszczenia - mówi ekspert ds. ochrony środowiska Piotr Nieznański z WWF.
Do końca września na dolnośląskim odcinku Odry obowiązuje zakaz połowu ryb z uwagi na katastrofę ekologiczną. Taką decyzję podjęły władze województwa: "Ma ona chronić ludzi przed możliwym niebezpieczeństwem"
Są doniesienia do prokuratury we Wrocławiu i w Oławie ws. katastrofy ekologicznej na Odrze. Premier Mateusz Morawiecki po niemal dwóch tygodniach zabrał głos. Dlaczego teraz wykluczany jako sprawca zanieczyszczenia jest mezytylen?
- Mimo naszych alarmów o katastrofie ekologicznej na Odrze instytucje rządowe nawet nie ostrzegły mieszkańców, że nie powinni przebywać nad rzeką. System alertów RCB nie działa - mówi posłanka Małgorzata Tracz z Partii Zielonych.
Mieszkańcy podwrocławskiej wsi obstawiają, że inwestor chce stworzyć na miejscu żwirownię, choć w papierach jest mowa o wykopaniu stawu. Po interwencji "Wyborczej" sprawą zainteresowała się posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Tony martwych ryb płyną Odrą przez Dolny Śląsk, Lubuskie, Zachodniopomorskie. Są zawiadomienia do prokuratury o przestępstwie przeciw środowisku. - Ale obecnie już nic z tym zanieczyszczeniem nie możemy zrobić - przyznaje ekspertka z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Oprócz Wrocławia w projekcie Grow Green uczestniczy także m.in. Walencja, która szczególnie narażona będzie na skutki kryzysu klimatycznego. Dlatego hiszpańskie miasto mocno stawia na zieleń.
Wrocławianie niepokoją się, bo w fosie miejskiej widać śnięte ryby. To już kolejny taki przypadek w regionie. Ostatnio podobny problem zaobserwowano na Odrze.
Wrocławscy przyrodnicy w ramach kampanii Dziki Wrocław znanej z hasła "Kochaj, nie rżnij" przesłali 26 wniosków o ochronę cennych przyrodniczo obszarów Wrocławia. Urząd miejski zapewnia, że kompleksowo przeanalizuje te propozycje.
Na Odrze doszło do wycieku śmiercionośnych substancji. W ubiegłym tygodniu tylko z jednego odcinka rzeki wędkarze zebrali osiem ton śniętych ryb. Inspekcja ochrony środowiska zapewnia, że bada sprawę, a posłanka opozycji domaga się działań od rządu.
Farma wiatrowa na Dolnym Śląsku ma rozpocząć wytwarzanie energii elektrycznej pod koniec 2023 r. Szacowana produkcja ma wynosić ok. 122 GWh rocznie - podała inwestująca w kraju Ignitis Group.
W dokumentach są domy i staw, ale zdaniem mieszkańców podwrocławskiej wsi na miejscu powstanie gigantyczna kopalnia piasku. - Stracimy wodę, a pobliski obszar Natury 2000 będzie zagrożony - alarmują. Inwestor twierdzi, że to nieprawda.
Koalicja Wrocławska Ochrona Klimatu domaga się od prezydenta Jacka Sutryka działań w kierunku ochrony 26 cennych przyrodniczo obszarów. - Niestety wrocławskie lasy, mokradła i łąki są zagrożone suszą czy zabudową - mówią przyrodnicy.
- Fundusze unijne są ograniczone, więc trzeba dobrze określić priorytety. Teraz, w kontekście kryzysu klimatycznego i ograniczania zależności od rosyjskich surowców, trzeba stawiać na transport publiczny i ochronę przyrody - mówi Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji Ekorozwoju.
- Zwęglona ziemia i trawa, nadpalone korzenie, osmolone gałęzie, a to wszystko w 125-letnim, wpisanym do rejestru zabytków parku - mówią radni osiedlowi o efektach grillowania w parku Południowym. Lokalni działacze chcą większej ochrony tego zabytkowego założenia.
Komisja Europejska zjechała z góry na dół projekty polskich samorządów wojewódzkich na wydatkowanie funduszy unijnych. Domaga się zdecydowanego zmniejszenia pieniędzy na drogi na rzecz transportu publicznego. Oraz wspierania przyrody i zatrzymania "betonozy".
"Polska betonoza" to nie tylko problem małych miasteczek. We Wrocławiu, zamiast zazieleniać przestrzenie, wydaje się pieniądze na wymianę płyt, które popękały od upałów. Zapytaliśmy więc, jak urzędnicy chcą walczyć z betonozą, a aktywiści sugerują, że da się to robić efektywniej.
- Każda budowa nowych osiedli rozpoczyna się od budowy drogi - przekonuje przedstawiciel mieszkańców wrocławskiego osiedla Kuźniki. Protestują, bo boją się, że planowana budowa drogi zabierze im zieleń. Ale miasto dementuje te doniesienia.
Wakacje 2022. Kolejny turystyczny sezon letni Polska rozpoczęła, przygotowując się do "plastikowej rewolucji". W rządowych gabinetach utknęła ustawa ograniczająca plastik zgodnie z przepisami UE, a jednorazówki jak lądowały na szlakach i plażach, tak lądują.
W trakcie upałów aktywiści z Akcji Miasto mierzą temperaturę na popularnych placach, skwerach i bulwarach we Wrocławiu. Nawet drobna zieleń obniża temperaturę, a ludzie wolą omijać nasłonecznione miejsca.
Upały we Wrocławiu. Aktywiści z Akcji Miasto zmierzyli temperaturę m.in. na pl. Nowy Targ, pl. Wolności czy nowym boisku piłkarskim. Temperatura w słońcu sięga nawet 66,6 st. C, od gorąca pękają płyty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.