Na działce kupionej przez premiera Mateusza Morawieckiego i należącej do jego żony Iwony zaplanowano budowę nowej drogi, a na pozostałej części może powstać biurowiec lub hotel. Wcześniej dopuszczano tu tylko uprawy rolne.
Konferencję prasową po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki wykorzystał do zaatakowania "Gazety Wyborczej" za tekst o kupionej od Kościoła działce. Zarzucając nam manipulacje i przekłamania, sam mijał się z prawdą, kluczył i przeinaczał. I niczego nie wyjaśnił.
Po naszym tekście o kupowaniu przez Mateusza Morawieckiego po zaniżonej cenie kościelnej ziemi jego żona deklaruje, że jest gotowa odsprzedać część gruntu władzom Wrocławia. A pełnomocnik Morawieckich zapowiada pozew przeciwko "Wyborczej", choć nie wiadomo, na czym miałaby polegać zarzucana nam "manipulacja"
W odpowiedzi na tekst "Tak uwłaszczył się Morawiecki" kancelaria premiera zarzuca mi manipulację i łamanie standardów dziennikarskiej rzetelności oraz zapowiada pozew do sądu. Wszystkie opisane w nim fakty mają jednak oparcie w dokumentach
Mateusz Morawiecki uwłaszczył się na gruntach kościelnych - wynika ze śledztwa "Wyborczej". Żona premiera zapowiedziała, że złoży pozew, a "jeśli gmina Wrocław przystąpi do budowy dróg w miejscu, w którym posiada działkę, to sprzeda swoje tereny po cenie zakupu i przeznaczy całą kwotę na cele charytatywne".
W 2002 r. Mateusz Morawiecki kupił grunty od Kościoła. Za działki warte 4 mln zł zapłacił pięć razy mniej. Dziś wyceniane są sto razy więcej, na ok. 70 mln. Nie ma po nich śladu w oświadczeniu majątkowym szefa rządu PiS. Gdy pytamy o to premiera, przyłapujemy Morawieckich na kłamstwie.
Copyright © Agora SA