Prawica nerwowo i histerycznie zareagowała na akcję ABW, podczas której przeszukano m.in. dom Zbigniewa Ziobry. Europosłanka Suwerennej Polski Beata Kempa w mediach społecznościowych napisała o "zbrojnym wejściu policji do domów posłów" i przekonywała: - Rząd Tuska zamiast pokornej pracy dla Polski i realizacji obietnic wybrał nienawiść.
"Wyborcza" przejrzała 200-stronicowy raport NIK z kontroli Funduszu Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Ustalenia jego patologii są porażające.
Są nowi szefowie dolnośląskich Prokuratur Okręgowych. Kierownictwo objęli ci, którzy w ostatnich latach byli degradowani i delegowani odległych prokuratur na polecenie Zbigniewa Ziobry.
Jest śledztwo w sprawie - ujawnionych przez "Wyborczą" - bezprawnych nacisków na wrocławskich prokuratorów. Przełożeni oczekiwali od nich, by postawili zarzuty przestępstwa mecenasowi Romanowi Giertychowi, mimo że dowody były słabe. Efektem odmowy była czystka w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu.
Z raportu NIK nt. przyznawania przez ministerstwo Ziobry dotacji z Funduszu Sprawiedliwości wynika, że Mikołaj Pawlak, późniejszy pisowski rzecznik praw dziecka, odręcznie wykreślił z komisyjnych protokołów osiem ofert rekomendowanych przez komisje do finansowania.
Wrocławski Prokurator Regionalny Bartosz Pęcherzewski - odwołany przez Adam a Bodnara - nie uznaje tej decyzji. - Rozesłał do prokuratorów e-mail, że odwołali go bezprawnie. We wtorek rano zamknął się w gabinecie ze swoimi zastępcami i się naradzają - twierdzi rozmówca Wyborczej.
Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - zarządzanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, któremu szefował Zbigniew Ziobro - miały być wykorzystane na pomoc ofiarom przestępstw i do resocjalizacji osadzonych. Ale okazuje się, że służyły głównie do realizacji celów politycznych.
W najwyższym kierownictwie prokuratury doszło do bezprecedensowego, żenującego i gorszącego konfliktu, uderzającego w prestiż prokuratury. Dlatego popieram apel do zastępców prokuratora krajowego, żeby zrzekli się stanowisk - mówi Waldemar Kawalec, wrocławski prokurator.
Najpierw przez wiele miesięcy i Ministerstwo Sprawiedliwości Ziobry, i propisowski Urząd Gminy w Trzebnicy ukrywały, na co poszły pieniądze przyznane z Funduszu Sprawiedliwości. Po zmianie władzy zobaczyliśmy faktury, np. ze sklepu spożywczego Kubuś na kaszankę, kiełbaski, brykiet i sztućce do grilla.
Już wiele tysięcy osób podpisało się pod apelem do szefów Prokuratury Krajowej mianowanych przez Zbigniewa Ziobrę o to, żeby podali się do dymisji. Jednym z pierwszych podpisanych jest prokurator Waldemar Kawalec z wrocławskiej prokuratury regionalnej. Dwa dni później przełożony odesłał go na dwumiesięczny urlop.
Z opinii prawnych czterech naukowców wynika, że Dariusz Barski nie jest czynnym prokuratorem i nie może sprawować funkcji prokuratora krajowego. - Decyzje Zbigniewa Ziobry o jego powołaniu nie wywołały skutków prawnych. Argumentem są konstytucyjne reguły prawidłowej legislacji - przekonują.
Zdominowana przez ludzi PiS-u Prokuratura Krajowa przekonuje, że decyzja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o odwołaniu z delegacji 144 prokuratorów utrudni ważne śledztwa. Tyle, że kiedy Zbigniew Ziobro robił w prokuraturze rewolucję, losem śledztw nikt się nie przejmował.
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wykaz organizacji, które za rządów Zbigniewa Ziobry otrzymały z Funduszu Sprawiedliwości dziesiątki milionów złotych na "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości". To głównie organizacje prawicowe i katolickie, w tym fundacja o. Rydzyka.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odblokował możliwość wpisu na listę adwokatów Małgorzacie Kalecińskiej, byłej wrocławskiej prokuratorce. Poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości mściło się za jej niepokorną postawę.
- Słowa Małgorzaty Manowskiej nie licują z pozycją pierwszej prezes Sądu Najwyższego. To próba obrony tylko swojego status quo, a nie obywateli i ich dostępu do niezależnego sądu - komentuje w rozmowie z "Wyborczą" sędzia Michał Lewoc, wiceprezes zarządu oddziału Iustitii we Wrocławiu.
Sędziowie Dariusz Kliś i Paweł Siwek nie będą już szefować w sądzie w Jeleniej Górze. Tego drugiego Ziobro nominował na prezesa w ostatniej chwili, ale nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar cofnął tę nominację.
Tekst propisowskiej "Gazety Wrocławskiej" o wrocławskich prokuratorach, którzy - jej zdaniem - bez powodu narzekali na zeszłą władzę, jak raz skojarzył mi się z tą historią z ZSRR o "schiozofrenii postępującej" - pisze Marcin Rybak.
Za czasów PiS śledczy wycofywali z sądu akty oskarżenia, wnosili o obniżanie kar i umarzali postępowania - w taki sposób prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry roztoczyła parasol ochronny nad antysemitami.
Do prokuratury we Wrocławiu przyszedł właśnie mężczyzna związany z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry oznajmiając, że od teraz tam pracuje jako prokurator. To jedna z wielu takich nominacji dokonanych przez obóz PiS w ostatniej chwili ich rządów. Nie można ich cofnąć.
Kiedyś był prokuratorem, dziś raczej jest politykiem. Bardzo zaufanym Zbigniewa Ziobry - mówią "Wyborczej" o Michale Ostrowskim prokuratorzy. - A kierowany przez niego Departament Przestępstw Gospodarczych leży, nic się w nim nie dzieje - dodają.
- No to macie swoje "wolne sądy" - tak Zbigniew Ziobro skomentował wyrok na wrocławskiego ginekologa, który za zgwałcenie pacjentki dostał zaledwie dwa lata w zawieszeniu. A przy okazji, jak to ma w zwyczaju, manipulował i mijał się z prawdą.
Zbigniew Ziobro złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną ws. ofiar wrocławskiego lichwiarza. Ten za grosze przejął ich nieruchomość wycenianą na 13 mln zł, a potem zarobił dzięki niej 200 tys. zł na umowie ze szpitalem tymczasowym dla chorych na COVID-19.
Dwie wrocławskie prokuratorki naraziły się, stawiając zarzuty mowy nienawiści byłemu księdzu, antysemicie Jackowi Międlarowi. Jednej wytoczono sprawę karną i dyscyplinarną, druga została właśnie bezorobotną, gdy pracę w adwokaturze zablokował jej minister Zbigniew Ziobro.
Prokuratorka z 20-letnim stażem, o nieposzlakowanej opinii jest kolejną, która przechodzi z wrocławskiej prokuratury do adwokatury. Została zmuszona do odejścia przez ludzi Zbigniewa Ziobry.
Poseł Roman Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez szefów i politycznych zwierzchników prokuratury. Chodzi o opisane przez "Wyborczą" polowania na mecenasa Giertycha, do którego próbowano zaangażować wrocławskiego prokuratora Piotra Kalecińskiego, wymuszając na nim stawianie zarzutów.
- To będzie droga przez mękę - mówi o koniecznych zmianach w wymiarze sprawiedliwości znany wrocławski sędzia Piotr Mgłosiek. I wyjaśnia, dlaczego polityczny walec nie powinien rozjechać wszystkiego, co PiS zrobiło w sądach.
Tkwimy po uszy w prawnym bagnie, w jaki PiS i Ziobro zamienili wymiar sprawiedliwości. Trzeba przekonać prezydenta Dudę - jako doktora prawa - że procedura autoryzowania "neosędziów" będzie demokratyczna, bez udziału polityków, z możliwością odwołania się do sądu. Że nie będzie żadnej wendety - mówi Krzysztof Śmiszek, prawnik, adwokat, wrocławski poseł Lewicy.
W sprawie zbrodni miłoszyckiej Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację Zbigniewa Ziobry, który chce bardziej surowych wyroków, oraz obrońców skazanych, którzy wskazują na wadliwe prawnie nominacje orzekających neosędziów.
Prokuratorzy mówią "Wyborczej", że po wyborach chcą wreszcie zacząć normalnie pracować, bez nacisków, permanentnej kontroli i potężnego chaosu. A szefowie, choć przekonani, że są nie do ruszenia, zaczęli przywracać na stanowiska prokuratorów, których wcześniej zdegradowano.
- To było polowanie Zbigniewa Ziobry na Romana Giertycha. Szefów nie interesowało nic poza stawianiem zarzutów - słyszymy od naszych informatorów z prokuratury, którzy znają szczegóły wrocławskiego śledztwa dotyczącego Romana Giertycha.
Niemal od roku w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej wisi złożony przez Zbigniewa Ziobrę wniosek dotyczący unijnych przepisów, na podstawie których nałożono na Polskę kary ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej. Końca sprawy nie widać, bo trybunał po raz kolejny odwołał termin posiedzenia.
Gdy prezydent Duda podpisał PiS-owską ustawę o sądach powszechnych, Zbigniew Ziobro mógł bez podania przyczyny odwoływać prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju. Dziś wśród mianowanych przez niego prezesów znajdziemy np. neosędziego, który podpisał listy poparcia dla Piebiaka, czy człowieka, o którym media pisały przy okazji grupy "Kasta".
Oczekujący na kasację zbrodniarz z Miłoszyc Ireneusz M. wysyła z więzienia, m.in. do "Wyborczej" rzekome dowody, że jak Tomasz Komenda został niesłusznie ukarany. Zgromadził na Fb grupę regularnie udostępniającą materiały, które mają świadczyć o jego niewinności.
W kolejną odsłonę sądowej batalii o kopalnię Turów włącza się Prokuratura Krajowa. Zbigniew Ziobro poinformował, że weźmie ona udział w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym i będzie domagać się oddalenia zażaleń organizacji ekologicznych.
Zarówno zabójstwo Anastazji Rubińskiej na Kos w Grecji, jak i śmierć Magdaleny Żuk, która zginęła na wczasach w Egipcie przykuły uwagę polskiej opinii publicznej. W obu sprawach głos szybko zabierał Zbigniew Ziobro i ogłaszał polskie śledztwa. W tej drugiej od sześciu lat właściwie nic nie wyjaśniło.
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu ma prowadzić śledztwo w sprawie zabójstwa wrocławianki na greckiej wyspie Kos. Poinformował o tym Zbigniew Ziobro, potwierdzając, że to zaginiona w poniedziałek 12 czerwca Anastazja Rubińska. - Postępowanie zostało już wszczęte - informuje wrocławska prokuratura.
Komuniści, ubecy, wnuki Urbana - takimi m.in. określeniami nazwał uczestników Marszu 4 czerwca poseł Zjednoczonej Prawicy, działacz Suwerennej Polski Piotr Sak, adwokat z Tarnowa. Zgłaszam to rzecznikowi dyscyplinarnemu rady adwokackiej, bo takie słowa nie licują z godnością zawodu adwokata.
Wizyta Zbigniewa Ziobry na polityczno-religijnej "majówce" w Trzebnicy naruszała kodeks etyczny Lecha Kaczyńskiego. Zakazywał on bowiem ministrom m.in. "przyjmowania gościnności, które mogłyby podważyć ich oceny lub angażować w nieprawidłowe zobowiązania". A Ziobro przyjął zaproszenie burmistrza Marka Długozimy, którego działalność od 2019 roku bada prokuratura.
Zbigniew Ziobro pojawił się w niedzielę w Trzebnicy na majówce zorganizowanej przez burmistrza Marka Długozimę. Burmistrz nazwał go "specjalnym gościem", minister mówił o "szacunku wobec pana burmistrza i władz". Podległa Ziobrze prokuratura hamuje śledztwo ws. nieprawidłowości w tym urzędzie i machlojek gruntami w wykonaniu burmistrza.
Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry zaczęła kampanijny tour po Dolnym Śląsku. Pretekstem jest druga rocznica postanowienia TSUE w sprawie kopalni Turów. - To jest właśnie ta nieroztropna, lekkoduchowska, realizująca interesy niemieckiego lobby energetycznego polityka UE - mówił minister sprawiedliwości. Poruszono też inne kwestie.
Copyright © Agora SA