Wrocławski sąd apelacyjny zajął się protestami w sprawie wyborów burmistrza Trzebnicy. Od jego decyzji zależy czy konieczne będzie powtórzenie głosowania w jednej komisji. Tej, w której głosy nielegalnie liczyła siostra starającego się o reelekcję burmistrza Marka Długozimy.
Biegli w oparciu o jednorazowe badanie Maksymiliana F. nie potrafili ocenić jego stanu zdolności kierowania postępowaniem w momencie czynu, dlatego mężczyzna trafi do szpitala psychiatrycznego na obserwację. F. jest podejrzany o zabójstwo dwóch policjantów we Wrocławiu.
Akcja z rozsyłaniem paprotek do sądów ma "odczarować stygmatyzowanie ławników", którzy właśnie tak są nazywani w środowisku prawniczym. Pomysł wyszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości. Sędziowie są zdumieni tą inicjatywą, prawicowi politycy szydzą z niej i ministra Adama Bodnara.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu utajnił proces Roberta I., który odpowiada m.in. za oszustwa na ponad milion złotych. Wniosek o wyłączenie jawności złożył adwokat stalkera z Tindera, ale druga strona - mimo wcześniejszej woli, by postępowanie było jawne - się do niego przychyliła. Jak słyszymy z obawy przed nieczystą grą, której symptomy już widzą.
Sędziowie Dariusz Kliś i Paweł Siwek nie będą już szefować w sądzie w Jeleniej Górze. Tego drugiego Ziobro nominował na prezesa w ostatniej chwili, ale nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar cofnął tę nominację.
Znany wrocławski gangster "Gekon" usłyszał w sądzie wyrok 2,5 roku więzienia za oszustwo, w którym obywatel Francji stracił 60 tys. euro. Według sądu "Gekon" i jego "żołnierze" udawali handlarzy luksusowymi samochodami. Klienci mieli stracić gotówkę, a na koniec sami trafili do aresztu pod zarzutem przestępstwa. Wyrok jest nieprawomocny.
Ścigany przez komornika lichwiarz, który zarobił 200 tys. zł na kontrakcie z wojewodą dolnośląskim, przez sześć lat nie składał wrocławskiemu sądowi sprawozdań z zarządzania nieruchomością. Tą samą, której fragment wynajął szpitalowi tymczasowemu.
Tylko w "Wyborczej" afera z wrocławskim szpitalem tymczasowym. Lichwiarz z długami, także wobec państwa, zarobił na kontrakcie 200 tys. zł. Ale te pieniądze nie trafiły do wierzycieli, w tym do ofiar lichwiarskiego procederu.
Dominikanin Paweł M. przez lata udowodnił nie tylko, że jest okrutny, ale też przebiegły. A teraz znów może chodzić na wolności.
Mieszkaniec Jelcza-Laskowic strzelił synowi w tył głowy. Zamordowany nie wiedział, z czyjej ręki ginie. Motyw? - Zawiódł moje marzenia. Zdradził mnie - mówił później w śledztwie i w czasie procesu sprawca Andrzej K. Twierdził, że żałuje, ale sąd w tę skruchę nie uwierzył i skazał mężczyznę na dożywocie.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie miał wątpliwości, że to było morderstwo, i skazał czterech mężczyzn za spalenie żywcem czteroosobowej rodziny. Do zbrodni doszło 15 lat temu, ale dopiero w 2016 r. skruszony gangster zdradził jej szczegóły.
Odurzony narkotykami mężczyzna żywcem spłonął w samochodzie zaparkowanym przy ul. Armii Krajowej we Wrocławiu. Śledztwo wykazało, że było to morderstwo, a poszło o zepsuty telewizor.
Ten proces ciągnął się blisko 7 lat. Dwie opiekunki z wrocławskiego żłobka zostały prawomocnie skazane na 2 lata więzienia za znęcanie się nad dziećmi. Ukryta kamera nagrała jak wiążą je do snu i zmuszają siłą do jedzenia.
Przed laty oskarżonego o brutalny gwałt i zabójstwo Małgorzaty K. wykluczono z grona podejrzanych m.in. na podstawie odcisku szczęki. Teraz okazało się, że pobrany od niego model zamieniono z innym, a biegli wykazali, że to właśnie on mógł zostawić ślad zębów na ciele ofiary.
- Z zabezpieczonych dowodów wyodrębniliśmy materiał DNA zgodny z próbkami pobranymi od oskarżonych - mówił przed sądem Krzysztof Koloch, który prowadził badania w sprawie zbrodni miłoszyckiej.
- Irek to straszny kłamca i był bardzo agresywny wobec kobiet - mówił o oskarżonym o gwałt ze szczególnym okrucieństwem i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach jego znajomy.
W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu toczy się sprawa przeciwko znanemu z antysemickich wypowiedzi Jackowi Międlarowi i skazanemu za spalenie kukły Żyda Piotrowi Rybakowi. Chodzi o zlekceważenie rozwiązania marszu narodowców w listopadzie 2018 r.
We wrocławskim sądzie okręgowym, w ramach Dnia Edukacji Prawnej, uczniowie przygotowali inscenizację rozprawy karnej i wzięli udział w debacie o mowie nienawiści.
• Sąd okręgowy rozpoznawał apelację od wyroku skazującego kibica Lechii Gdańsk za rasistowski atak na pracującą we Wrocławiu Kubankę. • Obrońcy próbowali przekonać, że powodem oplucia nie był kolor skóry pokrzywdzonej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.