Czarne risotto z owocami morza, gulasz z knedlikiem, paella, ukraińska solianka, krem z kasztanów i zupa z młodej pokrzywy ze szparagami - m.in. to zjemy w sobotę we Wrocławiu na rynku. Trwa tam festiwal Europa na Widelcu, w programie którego są warsztaty, koncerty i gotowanie z Robertem Makłowiczem.
Po dwóch latach przerwy spowodowanych pandemią kulinarny festiwal Europa na Widelcu powraca na rynek. Finał imprezy to sobotnia Biesiada Europejska. Imprezie patronuje Robert Makłowicz, który w czwartek gotował na wrocławskim lotnisku.
W środę rozpocznie się 11. edycja festiwalu Europa na Widelcu. Jego kulminacją będzie sobotnia Biesiada Europejska, na której smakować będziemy dania z krajów byłego Bloku Wschodniego i dawnej Jugosławii.
Mieszkańcy Wrocławia zasiedli w rynku przy stole, aby wspólnie zjeść Wielkie Wrocławskie Śniadanie Wolności. Miało ono uczcić 4 czerwca 1989 r. - rocznicę pierwszych wolnych wyborów.
4 czerwca będzie można zjeść jajecznicę na wrocławskim Rynku. X edycja "Europy na Widelcu" to ukłon w stronę państw, które pomagały Polakom w czasach PRL.
Jak co roku w czerwcu Wrocław ma swoje kulinarne święto, czyli Europę Na Widelcu. Po raz pierwszy festiwal odbył się w 2009 roku, świętowaliśmy tak rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Pomysł się przyjął i impreza na stałe zagościła w miejskim kalendarzu. Wydarzeniu patronują Piotr Bikont i Robert Makłowicz. W tym roku odbędzie się dziewiąta edycja festiwalu.
Od początku z festiwalem są Robert Makłowicz i Piotr Bikont, którzy promują też smaki Dolnego Śląska.
Pierwsza Europa Na Widelcu odbyła się 4 czerwca 2009 roku. Wrocław świętował w ten sposób rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Pomysł się przyjął i kulinarne święto, któremu patronują dziennikarze i krytycy Piotr Bikont i Robert Makłowicz, odbędzie się już po raz dziewiąty. Zacznie się 31 maja, potrwa do 4 czerwca. W programie są tradycyjnie Wielka Europejska Uczta, warsztaty, spotkania, koncerty i wiele innych atrakcji.
Jednym z punktów programu zakończonego w niedzielę festiwalu Europa na Widelcu był ?wyznawacz?, czyli miejsce, w którym można było wyznać swoje kulinarne grzeszki. Skorzystało z tego ponad czterdzieści osób, film z ich spowiedzi można już zobaczyć w internecie. Swoje słabości zdradzili także Piotr Bikont i Robert Makłowicz, dziennikarze i znawcy kuchni.
- Biesiadę Europejską uważam za otwartą. Idziemy do kucharzy, smacznego! - takimi słowami w sobotę, tuż po godzinie dwunastej, dziennikarz i krytyk kulinarny Piotr Bikont przywitał na rynku publiczność festiwalu Europa na Widelcu. I zaczęło się wielkie smakowanie: wrocławscy kucharze przygotowali prawie czterdzieści tysięcy porcji dań z szesnastu regionów Europy.
"Europa na widelcu" trwa w najlepsze, ale dopiero w sobotę odbędzie się to, na co wszyscy smakosze czekają najbardziej. Będzie to bowiem dzień europejskiej biesiady, w ramach której na każdym stanowisku spróbujemy dań charakterystycznych dla danego kraju. Co tym razem skosztujemy francuskiego, chorwackiego, węgierskiego czy włoskiego? Zobaczcie!
Rozpoczął się coroczny festiwal kulinarny Europa na Widelcu. Wrocławski Rynek po raz kolejny wypełniły smaki i zapachy niemal każdego europejskiego regionu. Co można kupić w drewnianych domkach, które stanęły pod ratuszem?
Prezentacja produktów i potraw z Dolnego Śląska oraz z kilkunastu innych regionów Europy, pokazy gotowania, podniebna restauracja, koncerty, targi książki, festiwal piwa i turniej nalewek - to tylko niektóre atrakcje tegorocznej edycji festiwalu Europa na Widelcu. Impreza rozpocznie się 3 czerwca, potrwa do 7.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.