- Wolność artystyczna jest wartością bezwzględną i bezdyskusyjną - deklaruje Grzegorz Ćwiertniewicz, dyrektor Wydziału Kultury w Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim. Mówi też o wsparciu dla instytucji, które ucierpiały z powodu epidemii koronawirusa.
Urząd marszałkowski zlecił kontrolę w Operze Wrocławskiej. By sprawdzić przetarg, po którym z dyrektorem artystyczny zawarto kontrakt na 3 mln zł. Gigantyczne zarobki wziął też pod lupę NIK.
Europosłanka PiS Anna Zalewska uważa, że 3 mln zł dla dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej jest "nie do przyjęcia". Na radnych sejmiku dolnośląskiego ta kwota nie robi wrażenia.
3 mln zł dla dyrektora Opery Wrocławskiej to dużo czy mało? Marszałek Przybylski na to pytanie nie odpowiada. Oczekuje za to "optymalizacji wydatków" od tej instytucji.
Rządzący województwem Bezpartyjni Samorządowcy zdecydowanie krytykują szastanie publicznymi pieniędzmi w Operze Wrocławskiej. A współrządzący z nim PiS milczy.
Nowa szefowa Opery Wrocławskiej Halina Ołdakowska powtarza od kilku miesięcy, że "idzie po mistrzostwo świata". Na razie osiągnęła mistrzostwo Polski w szastaniu publicznymi pieniędzmi na rzecz swej kadry dyrektorskiej oraz w propagandzie.
Opera Wrocławska straciła na pandemii ponad 5 mln zł, żebrze o datki, płaci swoim solistom po 2 tys. zł miesięcznie, ale z dyrektorem artystycznym podpisała kontrakt na 3 mln zł na rękę.
Po półrocznej przerwie Opera otwiera się w piątek dla melomanów. Z nową dyrekcją, ale bez wrocławskich solistów, bo "nie zdążyliśmy się poznać". To przykry początek dla zespołu.
W czerwcu poznaliśmy nazwisko nowej dyrektorki Opery Wrocławskiej. Została nią związana przez wiele lat z NFM Halina Ołdakowska. Funkcję w operze obejmie od września, ale już teraz została oficjalnie zatwierdzona przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego.
Komisja konkursowa wybrała nowego dyrektora Opery Wrocławskiej. To Halina Ołdakowska, doradca w Narodowym Forum Muzyki.
W poniedziałek komisja konkursowa ma zdecydować, czy do walki o fotel dyrektora Opery Wrocławskiej wróci Stanisław Kotliński. Artyści są tym zaniepokojeni.
Stanisław Kotliński został odrzucony przez komisję konkursową w wyścigu o fotel dyrektora Opery Wrocławskiej. Niewykluczone, że wróci do gry.
Rząd luzuje kolejne obostrzenia w czasie epidemii koronawirusa i dopuszcza możliwość ponownego otwarcia teatrów i kin 6 czerwca. Dyrekcje większości wrocławskich instytucji wstrzymują się z decyzjami, czekając na szczegółowe wytyczne.
Z 15 kandydatów na szefa Opery Wrocławskiej na placu boju zostało ośmiu. Szansę ma Gabara, Janczak, a może Skolmowski?
Dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie porównał prezydenta Andrzeja Dudę do Mussoliniego, a teraz wybierze nowego szefa Opery Wrocławskiej. PiS też będzie miał "zawodnika wagi ciężkiej" w komisji konkursowej.
Najpierw wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że Marcin Nałęcz-Niesiołowski został odwołany z funkcji dyrektora zgodnie z prawem. Teraz sprawa trafiła do wyższej instancji.
"Nie zgadzam się, by osoby niegospodarne piastowały kierownicze stanowiska" - napisał o byłym już dyrektorze opery wrocławskiej członek zarządu województwa dolnośląskiego. Ten wpis na Facebooku tak oburzył Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego, że sprawa skończyła się w sądzie.
Damian Tanajewski, Tomasz Janczak i 13 innych kandydatów zgłosiło się do konkursu na nowego szefa Opery Wrocławskiej. Kto dostanie wsparcie ministra kultury?
Władze województwa zaczęły szukać nowego szefa Opery Wrocławskiej. Kandydaci swoje oferty konkursowe mogą składać do 17 stycznia.
Już wiadomo, kiedy władze regionu ogłoszą konkurs na szefa Opery Wrocławskiej. Znany jest też termin ogłoszenia nazwiska nowego dyrektora. Obecnie jego obowiązki pełni główna księgowa.
Opera Wrocławska i Teatr Polski nadal nie mają nowych dyrektorów. Marszałek odwleka decyzję, bo czeka na nowy rząd PiS i ministra kultury.
Po odwołaniu Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego za nadużycia finansowe jego obowiązki od dziś pełni główna księgowa Ewa Koleszko. We wtorek zarząd województwa podjął uchwałę w sprawie jej powołania. Wicemarszałkowie z PiS głosowali przeciw.
Marcin Nałęcz-Niesiołowski został odwołany z funkcji dyrektora Opery Wrocławskiej, ale nie zgadza się z tą decyzją i nadal przychodzi do pracy.
Wczoraj zarząd województwa, któremu podlega Teatr Polski we Wrocławiu, unieważnił konkurs na dyrektora Teatru Polskiego. Powodem jest fakt, że komisja, która miała wyłonić kandydata, została powołana niezgodnie z prawem.
Marcin Nałęcz-Niesiołowski od czwartku nie będzie już dyrektorem Opery Wrocławskiej. Zarząd województwa próbował go odwołać już w marcu za niegospodarność i nadużycia, ale wojewoda PiS-owski to zablokował. W środę sąd uznał, że nie miał do tego prawa.
"Moja >>Traviata<< to apoteoza bogactwa możliwości, jakie niesie życie. Bogactwa przeżyć, emocji, zwycięstw i porażek" - zapowiadała reżyserka, ale emocji było w tym spektaklu tyle, co kot napłakał, za to porażka całkiem spora.
W piątek wieczorem na placu Wolności zobaczymy superwidowisko "Traviatę" w reżyserii Grażyny Szapołowskiej. - Będę szukała niewinności bohaterów i oskarżała świat - zapowiada Szapołowska
Władze województwa w sprawie odwołania dyrektora Opery Wrocławskiej poszły do sądu. Minister kultury Piotr Gliński uważa, że Marcin Nałęcz - Niesiołowski nie powinien stracić stanowiska: - Popieram go. To wybitny twórca.
Wojewódzki sąd administracyjny zajmie się teraz sprawą odwołania dyrektora Opery Wrocławskiej. Taką decyzję podjęły władze regionu, ale zablokował ją wojewoda.
Wojewoda dolnośląski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające nieważność uchwały władz województwa o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej. - Z pewnością będziemy się od tej decyzji odwoływać - zapowiada rzecznik marszałka.
Dolnośląski marszałek Cezary Przybylski znalazł pieniądze na podwyżki dla pracowników instytucji kultury i tak zamierza zgasić protest "Solidarności". Tyle że nie trafią one do wszystkich. Poza tą pulą jest m.in. Opera Wrocławska.
Dyrektor Opery Wrocławskiej poczuł się poniżony postem członka zarządu województwa na Fb o niegospodarności i nadużyciach. Grozi procesem karnym.
Kazimierz Kimso, szef dolnośląskiej "S", oskarżył władze regionu o to, że decyzja o odwołaniu dyrektora opery "była na biurku przed kontrolami", a w całej sprawie chodzi o działkę wartą 25 mln zł.
Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dyrektor Opery Wrocławskiej, jest na L4. Rozchorowała się również jego zastępczyni, Ewa Filipp.
Wicemarszałek Marcin Krzyżanowski składa samokrytykę, bo minister kultury Piotr Gliński wytłumaczył mu, co ma myśleć o dyrektorze Opery Wrocławskiej. Dwa miesiące temu chciał go odwołać, dzisiaj wynosi pod niebiosa i powtarza, że odwołanie to "sąd kapturowy". Takie rzeczy tylko w Prawie i Sprawiedliwości.
Władze województwa odwołały w poniedziałek dyrektora Opery Wrocławskiej, któremu ABW i NIK zarzuciły łamanie przepisów finansowych, ale PiS-owski wojewoda natychmiast ją wstrzymał.
Władze Dolnego Śląska w poniedziałek zdecydowały, że dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz-Niesiołowski żegna się ze swoim stanowiskiem. Został ostatecznie odwołany.
Dziewięć dolnośląskich instytucji kultury podległych marszałkowi zaczęło protest, domagając się podwyżek płac. Do akcji przyłączyły się Teatr Polski we Wrocławiu i Opera Wrocławska, w których dyrektorzy zarabiali krocie.
900 mieszkań zamierza wybudować na Jagodnie warszawska firma Robyg, jeden z największych deweloperów w Polsce. A to ma być dopiero początek jej inwestycji we Wrocławiu.
Zamiar odwołania dyrektora Opery Wrocławskiej, który dorabiał krocie, minister kultury Piotr Gliński zaopiniował negatywnie. Co teraz zrobią władze Dolnego Śląska, rządzonego przez Prawo i Sprawiedliwość i Bezpartyjnych?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.