"Krew będzie się lała" - powiedział po ogłoszeniu wyroku ponad 4 lat więzienia za celowe przejechanie głuchego psa Rafał B. Sąd uznał, że grozi prokuratorce i wolontariuszom, którzy nagłośnili sprawę. - W taki sposób wyraził swoją frustrację, ale była to po prostu jego w sposób niezgrabny wyrażona ocena - twierdzą jego adwokaci.
Na ławie oskarżonych znów zasiadł Rafał B., który przejechał busem po głuchym psie. Mężczyzna tym razem odpowiada za groźby skierowane do prokuratorki i wolontariuszy, którzy nagłośnili jego wyczyn.
Ogromna liczba psów i owiec stłoczona na małym terenie, stojąca woda, mieszanina psich odchodów, błota, gnijącego siana, straszny fetor i prowizoryczne budy - taki widok zastały wolontariuszki Oleśnickich Bid, gdy w lutym ubiegłego roku udały się sprawdzić, w jakich warunkach żyją zwierzęta z hodowli Radosława B. Dzisiaj rozpoczął się proces pseudohodowcy. Radosław B. nie zjawił się na rozprawie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.