- Bohaterowie spektaklu są obłąkani przez ideę rewolucji. Ale "Marat/Sade" opowiada też o mechanizmach psychologii społecznej - mówi Marcin Liber, reżyser spektaklu w Teatrze Współczesnym, opartego na losach rewolucji francuskiej.
"Rzeźnia numer pięć" Vonneguta otrzymały tak ciekawą sceniczną formę oraz doskonałą aktorską interpretację, że trudno wyobrazić sobie bardziej trafną teatralną adaptację, choć przed premierą trudno było sobie wyobrazić przekonującą próbę przełożenia tego tekstu na język współczesnego teatru.
Choć parafia na Nowym Dworze na swą patronkę obrała samą Opatrzność Bożą, to gdy się tak patrzy na wątpliwej urody świątynię, trzeba z bólem stwierdzić, że architekta z całą pewnością Bóg dawno opuścił.
Tak, to nie pomyłka, Drodzy Państwo, mi też z początku trudno było w to uwierzyć, ale jednak. Jest druga kandydatka. Tak niezależna, jak to tylko możliwe. Niepopierana przez żadną dużą partię, nieuwikłana w żadne kliencko-patronackie zależności
Zły wilk zawitał w Polsce i wypowiedział jej wojnę. A przynajmniej tak to wyglądało z perspektywy Nowego Dworu, która, co jasne, jest perspektywą mocno wykoślawioną, no bo co tak na dobrą sprawę może być widać z jednej z rozlicznych wrocławskich sypialni?
Neoromański z gotyckimi elementami kościół, a dokoła kurne chaty strzechą kryte. Kościół-zamek, kościół-bunkier, wielki, piękny, kamienny, do bólu niemiecki kloc, tak niemiecki, jak to tylko możliwe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.