Oddział PTTK w Kłodzku ogłosił, że od 15 maja musi zamknąć część szlaków w pobliżu schroniska Jagodna. Trzeba będzie wytyczyć nowe, ale najpierw PTTK musi dogadać się z Lasami Państwowymi.
Stawy Milickie mogą trafić do Lasów Państwowych. Z taką inicjatywą wyszedł marszałek, choć już raz z tego pomysłu się wycofał. Wtedy powodem była wycinka Puszczy Białowieskiej.
Ryś Zygmunt najpierw przeszedł setki kilometrów, zanim dotarł do lasów na Dolnym Śląsku. A gdy się już rozgościł w Górach Sowich, to odwiedził wędrowców, którzy odpoczywali na przełęczy.
W Dzień Lasów wrocławianie przypominają o tym, że drzewa to wspólna sprawa. Mieszkańców z okolic Lasu Mokrzańskiego połączyła nie tylko miłość do natury, ale i walka o nią.
Mieszkańcy sprzeciwiają się wielkiej wycince drzew w rejonie dolnośląskiej Trzebnicy. Leśnicy zapewniają, że nie chodzi w niej o sprzedaż drewna, a o zmianę struktury lasu. Na razie udało się wstrzymać wycinkę.
Nigdy nie wiadomo, co nagra leśna pułapka. Leśnicy z Wałbrzycha zwykle za ich pomocą śledzą dzikie zwierzęta, ale ostatnio w środku nocy "złapali" dwa domowe psy, które - jak podejrzewają - zagryzły muflona.
Las Mokrzański we Wrocławiu. Mieszkańcy chcą zahamować wycinkę największego lasu w granicach Wrocławia. Po rozmowach z Lasami Państwowymi padły pierwsze deklaracje. Jednak liczba drzew zaplanowanych do wycinki w 2021 r. się nie zmieni.
Intensywna wycinka drzew w Lesie Mokrzańskim wzburzyła nie tylko ekologów i aktywistów. Przebudziła się lokalna społeczność, która chce uratować zielone płuca Wrocławia. Mieszkańcom póki co udało się wstrzymać wycinkę, jednak to dopiero początek walki.
W Lesie Mokrzańskim we Wrocławiu pod topór poszły hektary drzew. Mieszkańcy błyskawicznie utworzyli komitet obrony, który wstrzymał wycinkę. Nie wiadomo jednak, na jak długo.
Na terenie Lasu Mokrzańskiego we Wrocławiu trwa wycinka drzew. "Z jednej strony mówią, że trzeba likwidować piece węglowe, a z drugiej strony tną nasze zielone płuca" - denerwują się mieszkańcy.
Nadleśnictwo Śnieżka, które ma powierzchnię ponad 135 km kw., na całym swoim terenie zamknęło lasy. Powodem jest zagrożenie dla spacerowiczów.
Lasy i łowiectwo mają przejść pod zarząd Ministerstwa Rolnictwa. Ekolodzy boją się o przyszłość lasów, a sami leśnicy apelują do rządu o zmianę tej decyzji.
Stalowe linki powieszono pomiędzy drzewami w lasach otaczających Lubawkę, miasto przy granicy czeskiej. Nadleśnictwo Kamienna Góra apeluje do korzystających z lasów o szczególną ostrożność.
W lesie pod Wałbrzychem urodziły się młode wilki. Fotopułapka nagrała trzy szczenięta, jak bawią się w wysokiej trawie. - To dla nas dowód na to, że w lesie dzieje się dobrze - mówi Mateusz Majchrzyk, specjalista Służby Leśnej z Nadleśnictwa Wałbrzych.
Nadleśnictwo Bystrzyca Kłodzka zadecydowało o demontażu infrastruktury ścieżek edukacyjnych w Górach Bystrzyckich. O sprawie poinformowała fundacja Zielony Szlak, która w petycji internetowej apeluje o zmianę decyzji.
Komendanta Posterunku Straży Leśnej w nadleśnictwie Ruszów prokuratura oskarża kłusownictwo. - Polowanie to w miarę wyrównana walka z drapieżnikiem, a komendant stawiał żywołapki, wyposażone w system, dzięki któremu zastawiający pułapkę wie, kiedy coś się złapało - słyszymy.
Od poniedziałku, 20 kwietnia, znów można wchodzić do lasów. W związku z epidemią koronawirusa trzeba jednak pamiętać o pewnych ograniczeniach, dodatkowo strażacy ostrzegają przed zagrożeniem pożarowym.
Epidemia koronawirusa. Wrocławscy urzędnicy apelują, aby mieszkańcy nie wchodzili na tereny należące do MPWiK. Przypominają o zakazie i regularnych patrolach ochrony.
Z powodu epidemii koronawirusa wszystkie parki narodowe oraz lasy zarządzane przez państwo zostały zamknięte. Zakaz wstępu będzie obowiązywać przynajmniej do 11 kwietnia.
Kolejne nadleśnictwa w kraju decydują się na zamknięcie lasów z powodu koronawirusa. Na Dolnym Śląsku na razie takich pomysłów nie ma, ale będą utrudnienia dla kierowców, żeby nie doszło już do takich sytuacji, jak na przełęczy Tąpadła.
By pokazać skalę zniszczeń, internauci porównali zdjęcia sprzed lat i obecne. Przygnębiający widok skomentowali: "Święta góra naszych przodków po leczeniu w wykonaniu Lasów Państwowych".
Do lasu wjechały ciężarówki i kampery, stanęła wielka scena, z głośników grała głośna muzyka, lał się alkohol. Setka osób z Niemiec, Polski, Słowacji, Francji, Włoch, Czech i Holandii bawiła się na nielegalnej imprezie na obszarze chronionym w nocy piątku na sobotę (30-31 sierpnia).
Lasy Państwowe deklarują możliwość przejęcia spółki "Stawy Milickie". Rozmowy w tej sprawie prowadził wojewoda dolnośląski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.