Dwa lata temu Konrad Kuźmiński podczas interwencji odebrał dwa skrajnie zaniedbane psy. Właścicielka zawiadomiła policję, a obrońca zwierząt stanął przed sądem. 22 sierpnia został w tej sprawie uniewinniony.
Sąd Rejonowy w Zgorzelcu uznał, że policja miała podstawy do tego, by zatrzymać przedstawiciela Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, ale kajdanki zespolone - czyli takie, których używa się w przypadku najgroźniejszych przestępców - nie były przy tym zatrzymaniu konieczne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.