W sobotę o godzinie 13 swoje konwencje z wyborcami zaplanowały na Dolnym Śląsku dwie najpotężniejsze partie polityczne - Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Lider opozycji Donald Tusk spotka się z wyborcami w samym centrum Wrocławia, a przedstawiciele rządu z Jarosławem Kaczyńskim na placu niedaleko kopalni w Bogatyni. - Nasza frekwencja pokaże, że nie mają szans - zapowiada Władysław Frasyniuk, legenda opozycji i przeciwnik PiS.
Kilkudziesięciu związkowców "Solidarności" z kopalni Turów wulgarnie wyzywało Donalda Tuska, gwizdało i wyło podczas śpiewania hymnu Polski. - PiS-owskie bojówki, przeszkadzające w odśpiewaniu hymnu, to prawdziwa twarz tych zdrajców Polski - skomentowała wydarzenia Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka PO.
Konwencja PiS niespodziewanie została przeniesiona z Łodzi do kopalni Turów koło Bogatyni na Dolnym Śląsku. W mediach społecznościowych internauci złośliwie komentują: "Czyli Łódź macie w d*pie?", "Trudno PiS-owi zapełnić Atlas Arenę, bo ludzie są na spotkaniach z Tuskiem", "Czy pytania na kartkach pozostają?".
Donald Tusk: - Od serca proszę wszystkich mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska, żebyście byli razem ze mną w sobotę we Wrocławiu. Żeby nikt nie pomyślał, że to region panów: Czarnka, Kaczyńskiego, Morawieckiego, Błaszczaka, czy Sasina, skoro postanowili tu przenieść swoją konwencję.
Nie w Łodzi, a na Dolnym Śląsku odbędzie się jednak sobotnia konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Joachim Brudziński twierdzi, że to "odpowiedź na zaproszenie mieszkańców", zaś opozycja sugeruje, że to reakcja na zapowiedź prezydent Hanny Zdanowskiej, która pieniądze za wynajęcie PiS-owi Atlas Areny chciała przeznaczyć na miejski program in vitro.
W czwartek o katastrofie ekologicznej na Odrze dyskutowano w Parlamencie Europejskim. Europoseł Łukasz Kohut mówił o "bezkarności PiS-owskiej władzy", która "bez żenady zamiotła sprawę pod dywan".
Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk napisała list do ministrów Zbigniewa Ziobry i Joachima Brudzińskiego. To reakcja na list żony prezydenckiego ministra Andrzeja Zybertowicza, broniącej męża przed pozwem byłych opozycjonistów.
- Tam, gdzie funkcjonariusz przyniesie ujmę dla munduru, tam nie może być źle rozumianej solidarności i lojalności. Tutaj, we Wrocławiu, powinno paść słowo "przepraszam" wobec obywateli, którzy mają prawo czuć się zażenowani - mówił szef MSWiA, Joachim Brudziński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.