Wyprawa ratunkowa w Karkonoszach. Ratownicy GOPR w sobotę wieczorem ruszyli na pomoc turyście, który utknął w górach. Akcja trwała blisko 4 godziny.
W czwartek, po kilku dniach przerwy, Karkonoski Park Narodowy otworzył wejście na Śnieżkę. Powodem zamknięcia szlaków był bardzo silny wiatr.
Z powodu silnego wiatru, który może uszkodzić konstrukcję Obserwatorium Meteorologicznego, władze Karkonoskiego Parku Narodowego zdecydowały o zamknięciu wejścia na Śnieżkę.
Bardzo dobra umiejętność jazdy na nartach, znajomość Sudetów i odpowiednia kondycja to cechy, jakie musi mieć ratownik w górach. Grupa Sudecka GOPR szuka ochotników.
W Karkonoszach warunki wciąż są bardzo trudne: jest tam gęsta mgła, silny wiatr i ponadmetrowe zaspy. Trwa usuwanie skutków nocnej wichury.
Zamieć śnieżna, widzialność ograniczona do 30 m, śliskie szlaki - tak wygląda sytuacja w górnych partiach Karkonoszy. Wprowadzono tam pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Czym dojechać na miejsce, gdzie znaleźć parking i jak przygotować się do górskiej wyprawy - tego wszystkiego dowiemy się z instrukcji obsługi Szklarskiej Poręby, stworzonej przez miasto z myślą o turystach.
Karkonoski Park Narodowy ostrzega przed trudnymi warunkami panującymi w górach. Zamkniętych zostało pięć szlaków, jednak turyści dalej próbują swoich sił na trasach.
Wałbrzysko-Kłodzka grupa GOPR szukała mężczyzny, który zgubił się w Górach Bystrzyckich. Wracał przez nie z wieczerzy wigilijnej.
Kocioł Łomniczki - najgłębszy w Karkonoszach - to zimą wyjątkowo niebezpieczne miejsce. Gdy w 1902 roku postawiono tam schronisko, jeszcze przed otwarciem zmiotła je lawina.
W okolicy Domu Śląskiego w Karkonoszach turyści reanimowali człowieka, którego znaleźli nieprzytomnego na szlaku. Inni, zamiast pomóc albo zrobić miejsce dla ratowników, robili zdjęcia.
Ładna pogoda sprzyjała w ostatni weekend spacerom po Karkonoszach. Więcej pracy mieli też przez to ratownicy z karkonoskiego GOPR-u.
Ratownicy z Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego aż cztery razy interweniowali w ostatni weekend wakacji. Do jednego ze zdarzeń trzeba było wezwać helikopter LPR.
Cztery osoby zginęły podczas burzy w Tatrach. Wśród ofiar jest Dolnoślązaczka z powiatu polkowickiego. Ranny został też młody ksiądz z Dzierżoniowa.
45-letnia rowerzystka zmarła w sobotę 20 lipca w rejonie Małego Śnieżnika. U kobiety doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
W Karkonoszach w rejonie Kotła Smogorni odnaleziono ciało zaginionego w styczniu 33-letniego Niemca. Mężczyzna wyszedł z Domu Śląskiego. Ciało znaleziono w bardzo trudnym terenie.
Od niedzieli trwają poszukiwania 41-letniego mężczyzny, który wyszedł ze schroniska na Śnieżniku i do tej pory nie wrócił.
Ratownicy GOPR i policjanci z Karpacza szukają Carstena Vernera, niemieckiego turysty, który zaginął w Karkonoszach.
Nocna akcja Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR w Górach Stołowych. Jeden z turystów stracił przytomność po upadku z wysokości. Ratownicy przez kilka godzin szukali rannego.
W Karkonoszach panują bardzo trudne, zimowe warunki. "Wiele szlaków jest zawianych i nieprzetartych. Nadciąga kolejna fala opadów śniegu" - informuje Karkonoski Park Narodowy. GOPR-owcy proszą o ostrożność.
- Ludzie wychodzą w góry nieprzygotowani. W adidasach i bez raków pchają po śniegu wózek dziecięcy, bo latem tak weszli na Śnieżkę. Nie rozumieją, że zimą w górach warunki są zupełnie inne - mówi Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR. Jedna akcja ratunkowa warta jest nawet kilka tysięcy złotych. A tych tylko w 2018 roku było ponad 500.
- Takiej pogody dawno nie widziałem - stwierdził Artur Szpilka na nagraniu, które opublikował w sieci. Bokser wraz ze swoim psem chciał wejść na Śnieżkę, ale zatrzymała ich śnieżyca.
GOPR-owcy radzą w ten weekend nie wychodzić na górskie szlaki. Za trudne warunki na trasach odpowiadają wciąż padający śnieg i silny wiatr, jest też zagrożenie lawinami.
W trudnych warunkach weszli na szczyt Śnieżki, ale nie potrafili zejść. Zrobiło się ciemno, szlaki były oblodzone, a turyści nieprzygotowani.
Ratownicy Wałbrzysko-Kłodzkiej Grupy GOPR znaleźli ich w rejonie Małego Śnieżnika. Dzieci w wieku 6 i 12 lat miały na sobie tylko getry, sukienki oraz niskie buty. Turyści nie zabrali też latarek.
Akcja "Golasy na Śnieżkę zimą dla małej Matyldy" została odwołana. Mimo to 120 osób stawiło się przy wyciągu pod Kopą i zdobyło górę. W ubraniach.
Karkonoski Park Narodowy nie wyraził zgody na wejście uczestników akcji "Golasy na Śnieżkę zimą dla małej Matyldy + bijemy rekord Polski" na najwyższy szczyt Karkonoszy. Chcieli go zdobyć w strojach kąpielowych.
Mężczyzna odpadł ze ściany, spadł z wysokości dwunastu metrów. Do szpitala przewiózł go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR pomogli kobiecie, która doznała złamania nogi w czasie grzybobrania. Utknęła w lesie, daleko od drogi.
W nocy z soboty na niedzielę ratownicy GOPR pomogli uczestnikom imprezy w ruinach zamku Stary Książ. Teraz policja postawiła zarzuty jednemu z biesiadników.
1 maja w Górach Sokolich wspinający się mężczyzna spadł z około sześciu metrów.
W styczniu i lutym 2018 roku Grupa Wałbrzysko-Kłodzka GOPR odnotowała kolejny wzrost liczby interwencji, akcji i wypraw ratunkowych z stosunku do lat ubiegłych.
Dobrze przygotowany pies wywęszy człowieka nawet pod 6-metrowymi zwałami śniegu. Odnajdzie zaginionego szybciej niż ratownicy i może pracować 5-6 godz., zanim się zmęczy,
W środę ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR otrzymali zgłoszenie o dwójce turystów, którzy podczas wędrówki zboczami Wielkiego Szyszaka zostali zepchnięci ze szlaku.
Fotograf Robert Urbaniak towarzyszył ratownikom karkonoskiej grupy GOPR podczas szkolenia w Śnieżnych Kotłach.
Owczarki Bruno i Grot, labradorka Zhira, staffordshire bull terrier o imieniu Stich - to tylko niektóre z setki psów ratowniczych, którymi zaopiekują się lekarze weterynarii z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Grupa Wałbrzysko-Kłodzka GOPR prowadzi nabór kandydatów na ratowników-ochotników. Dwudniowy egzamin wstępny odbędzie się w dniach 17-18 marca w masywie Śnieżnika.
Karkonoski GOPR apeluje o rozwagę: od kilku dni warunki w górach są bardzo trudne, widoczność nie przekracza 5 metrów, wieje silny wiatr.
- Turyści wychodzą na szlak zbyt późno i dopada ich na szlaku zmrok. Nie zabierają map ani latarek, źle oceniają swoje możliwości. A zimą warunki są radykalnie inne niż latem - mówi Sławomir Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Ponad połowa ankietowanych chce, żeby turyści płacili za akcje ratunkowe GOPR w Karkonoszach. Ale tylko wtedy, gdy pomocy będą potrzebować przez własną głupotę
Copyright © Agora SA