Dariusz Góral zaginął 26 marca. Niecałe dwa tygodnie później jego ciało wyłowiono z Odry. Prokuratura badała sprawę w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Teraz śledztwo umorzono.
Zwłoki Dariusza Górala wyłowiono z Odry na początku kwietnia. Na Facebooku pod postami o jego zaginięciu, a później śmierci pojawiły się nienawistne komentarze o mężczyźnie i jego żonie. Pełnomocnik rodziny złożył dzisiaj zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Pełnomocnik rodziny zmarłego Dariusza Górala złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez internautów, którzy obrażali nieżyjącego mężczyznę i jego żonę. Teraz hejterzy grożą też prawnikowi: "Wycofaj się, bo będziesz pływał jak Daruś".
Poszukiwania Dariusza Górala trwały blisko dwa tygodnie. W niedzielę jego ciało wyłowiono z Odry we Wrocławiu. Oficjalnie tożsamość mężczyzny potwierdziła we wtorek jego żona. Śledztwo jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, a sprawdzany jest wątek klubu ze striptizem.
W niedzielę z Odry koło bulwaru Dunikowskiego we Wrocławiu wyłowiono zwłoki mężczyzny. To najprawdopodobniej zaginiony Dariusz Góral, ale oficjalnie zidentyfikować może go tylko żona. Zanim dojdzie do okazania, biegli muszą zabezpieczyć wszystkie ślady. Śledztwo w sprawie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Kluczowym wątkiem jest na razie jego wizyta w klubie ze striptizem.
W Odrze w okolicy Bulwaru Dunikowskiego znaleziono ciało mężczyzny. Zauważył je przechodzień, który powiadomił służby. - Z dużym prawdopodobieństwem jest to Dariusz Góral - mówi Radosz Pawlikowski, mecenas rodziny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.