W piątek, 10 maja, wrocławianie spotkali się, by wspólnie głośno odczytać fragmenty tekstów, które niegdyś zostały uznane za nieprawomyślne i zakazane, a następnie spalone na stosach.
Książki płonęły wiele razy w historii ludzkości. Tłumaczono to oczyszczaniem społeczeństwa albo obroną narodu przed oczernianiem, albo też walką ze szkodliwymi poglądami, które "mogą zwodzić nasze dzieci".
W piątek, 10 maja, wrocławianie spotkają się, by wspólnie głośno odczytać fragmenty tekstów, które niegdyś zostały uznane za nieprawomyślne i zakazane, a następnie spalone na stosach.
86 lat po paleniu książek na stosach, niektórzy wciąż pewne teksty uznają za zakazane i nieprawomyślne. Wrocław przypomina o wydarzeniach z Breslau i ostrzega, czym takie myślenie może grozić - znane osoby przeczytają fragmenty palonych książek
W piątek przypada rocznica publicznego palenia książek w niemieckim Breslau. Fragmenty utworów, które zostały wówczas spalone, przeczytają prezydenci Wrocławia i wybitni literaci. Wśród nich wrocławska poetka Urszula Kozioł.
Wrocławski Dom Literatury zamierza przypomnieć palenie książek w nazistowskim Breslau 10 maja 1933 r. Zapraszając pisarzy, poetów i polityków do odczytania fragmentów książek autorów palonych w III Rzeszy, chcą symbolicznie "podnieść słowa z popiołu".
Ogrody na Ostrowie Tumskim wyglądają jak pamiątka z czasów Habsburgów, w ogrodzie pałacu królewskiego tryska barokowa fontanna, a w Staromiejskim można się przejechać na karuzeli godnej Mary Poppins. To metrykalne złudzenie
Na razie Wzgórze Partyzantów jest pustą, obrastającą w śmieci ruiną. Ale w lipcu będzie już gotowy projekt wykonawczy renowacji, miasto zacznie rozpisywać przetargi i zacznie się ruch. Ta inwestycja zmieni Wrocław
Burgweide był największym obozem pracy przymusowej w Breslau. Później przez lata w barakach były mieszkania socjalne, a teraz miasto planuje zrównać je z ziemią i sprzedać grunt pod inwestycję mieszkaniową.
Trzysta lat temu był tu cmentarz, teraz jest parking, a będzie skwer z reliktami starego Wrocławia. Dzikie lapidarium przy Bernardyńskiej przestanie wreszcie straszyć
"Dziennik wojenny" z zaznaczonymi rzekomo 11 miejscami na Dolnym Śląsku, w których ukryto zrabowane przez hitlerowców dzieła sztuki i kosztowności, trafiły jako dar do Polski. Wśród skarbów ma być obraz Rafaela Santi.
Jutro odbędzie się konferencja poświęcona Polonii wrocławskiej, połączona z prezentacją wystawy i książki Alicji Zawiszy "Do nich przyszła Polska". To okazja, żeby porozmawiać o ludziach przez lata traktowanych z wrogością.
Wrocław w wyniku wojny znacznie się zmienił. Wielu zniszczonych budynków nigdy nie odbudowano, zastępując je blokami czy biurowcami. Dawne Breslau możemy jednak oglądać na archiwalnych zdjęciach. Problem w tym, że niektóre miejsca trudno rozpoznać. Często odnalezione fotografie nie są podpisane. Niektórych miejsc praktycznie nie sposób rozpoznać ze względu na zbyt mała ilość szczegółów. Nie zmienia to faktu, że dzięki archiwalnym zdjęciom można się cofnąć w czasie. Więcej zdjęć znajdziecie w serwisie Fotopolska.eu.
Na początku była defraudacja, potem katastrofa budowlana, a na końcu sukces propagandowy. W niedzielę mija 490 lat od wichury, która przeszła nad Wrocławiem i narobiła kłopotów władzom miasta.
Wrocław ma pięć dagerotypowych widoków, a Warszawa ani jednego. Na moim ulubionym utrwalona została Wielka Waga na Rynku
Spuściznę po marszandzie Hitlera, z której wielkości nikt nie zdawał sobie sprawy, przejął jego najstarszy syn Cornelius. Żył z wyprzedawania od czasu do czasu zrabowanych w czasie wojny dzieł sztuki. Straszna tajemnica wyszła na jaw, gdy w Zurychu przeszukał go celnik.
Wrocław znacznie się zmienił wskutek wojny. Czy rozpoznasz miasto na przedwojennych zdjęciach? Wskaż, czy obiekty przedstawione na zdjęciu pokazują prawdziwy obraz, czy też odwrócony, jak w lustrzanym odbiciu.
XVII-wieczny sztambuch ze zbiorów Stadtbibliothek Breslau wrócił po ponad 70 latach do Wrocławia. Bezcenny autograf został w kwietniu wystawiony na aukcji w Niemczech, ale pracownikom Ministerstwa Kultury udało się zablokować sprzedaż.
Młody i bogaty hrabia powiódł do ołtarza podstarzałą kurtyzanę, Kopciuszek złowił biednego księcia na duży posag, a dobra wróżka okazała się mężczyzną. Taka miłość tylko na Śląsku
Zwęglone figury aniołów leżą koło swoich gipsowych kopii, a rzeźbiarze wyciskają w szarej plastelinie roślinne ornamenty. - Odbudowa organów Englera to największy tego typu powojenny projekt w Europie - mówi Andrzej Kriese, organmistrz, który podjął się tego dzieła.
Gdy 100 lat temu odradzało się polskie państwo, w niemieckim wówczas Wrocławiu rozgrywała się czerwona rewolucja.
Sejf znajduje się w remontowanym nadleśnictwie w Prudniku (województwo opolskie). Znalezione w nim rzeczy zostaną przekazane do prudnickiego muzeum.
Wywieziono je po wojnie i choć należą do najcenniejszych skarbów naszego miasta, to dopiero teraz, po ponad 70 latach, możemy je oglądać we Wrocławiu.
Muzeum z Cambridge szczyci się XIII-wiecznym rękopisem nazywanym "Breslau Psalter". W piątek Wrocław dostanie jego faksymile. - W Polsce ten psałterz jest właściwie nieznany, ale teraz wejdzie do obiegu naukowego - mówi prof. Wojciech Mrozowicz, mediewista.
Jestem teraz w wieku mojego "pierwszego" Mocka, a on sam uległ radykalnemu odmłodzeniu, co ma swoje poważne konsekwencje psychologiczne. Starego sybarytę i cynika musiałem przemienić w młodego idealistę. To było najtrudniejsze zadanie - mówi Marek Krajewski.
Samochód w garażu, telefon na biurku, punktualne tramwaje, ciepła woda w kranie, święty spokój w polityce, melodramat w kinie i posłuszne kobiety w gorsetach. Czyli piękna epoka w dawnym Wrocławiu...
Badacz wrocławskich burdeli epoki Oświecenia najwięcej znalazł ich na Przedmieściu Odrzańskim. Podobno niemal każda kawiarnia była ukrytym burdelem. A za Bramą Świdnicką odkrył oficjalne ogrody, ogródki, z piwiarniami, kawiarniami, miejscami do tańca i do uprawiania miłości
Zarówno Wrocław, jak i cały Dolny Śląsk diametralnie zmieniły swoje oblicze. Miało to związek przede wszystkim ze zniszczeniami wojennymi. Dzięki uprzejmości serwisu Fotopolska.eu pokazujemy wam archiwalne fotografie ukazujące niezidentyfikowane dotąd miejsca. Nawet jeżeli nie uda się wam rozpoznać tych miejsc, warto cofnąć się w czasie i zanurzyć w dawno minioną epokę. Udanej zabawy! Na zdjęciu droga na Jelenią Górę, blisko celu podróży - rok 1938.
Te zdjęcia dzieli dokładnie 80 lat, mgnienie oka w tysiącletniej historii miasta. Ale z gęstej przedwojennej zabudowy placu został tylko szalet, w miejscu wysokich kamienic wyrosły drzewa parku, a stare ulice przykryła plątanina estakad
Warto zerknąć na ten plac na starym zdjęciu, bo kończą właśnie budować na nim pierwszy wrocławski wieżowiec. A że budują go na wojskowym cmentarzu, różne rzeczy mogą się zdarzyć...
Na cmentarzu Świętej Rodziny przy ul. Smętnej na Sępolnie poświęcono w czwartek tablicę upamiętniającą pochowanych tu breslauerów, których groby zostały zniszczone.
Stare i nowe zdjęcie dzisiejszego pl. Powstańców Śląskich dzieli ponad 80 lat, szturm armii radzieckiej na Festung Breslau oraz poziom zamożności wrocławian.
Stare i nowe zdjęcie wyspy Piasek dzielą 84 lata. A przede wszystkim wielkanocne bombardowanie Festung Breslau, które zmiotło co najmniej 60 proc. zabudowy.
Słonie spacerują na placu Rozjezdnym, Świdnicką opanowali weseli piwosze, a Przejście Żelaźnicze tarasują żelazne sztaby. Niezwykła codzienność miasta na starych kartach pocztowych
Dwie lotnicze fotografie wrocławskiego Starego Miasta dzieli 77 lat. Porównanie ich może zaskoczyć, bo miasto z jednej strony bardzo się zmienia, a z drugiej - pozostaje niezmienne. W rozpoznaniu miejsc na starówce drogowskazami będą wieże.
Mamy w naszym mieście zabytki przemysłowe z czasów Breslau, które przetrwały wojnę, PRL i okres transformacji, ale obecnie części grozi zrujnowanie, a wszystkie domagają się remontu.
Katastrofa sterowca LZ 129 "Hindenburg" miała miejsce 6 maja 1937 r. podczas cumowania na lotnisku w Lakehurst w amerykańskim stanie New Jersey. Maszyna spłonęła niemal w minutę i runęła na ziemię. Na pokładzie było 97 osób, zginęło 13 pasażerów i 22 członków załogi. Wydarzenie to uznaje się za przyczynę wycofywania sterowców z powszechnego użycia. Choć dzisiaj powracają do łask - jako nośniki reklam czy transportowce. Zobaczcie, jak te potężne maszyny prezentowały się nad przedwojennym Breslau.
"Kobiety we Wrocławiu w ogólności brzydkie, z małymi wyjątkami" i trudno tu grzeszyć, bo to miasto "kurso-kupieckie", "wełno-giełdowe", zamieszkane przez bogobojnych "centusiów". I jak tu przeżyć karnawał?
Gdy zabrzmiała komenda "naprzód", pięć eleganckich wagonów skąpanych w promieniach słońca potoczyło się pierwszą otwartą trasą wrocławskiego tramwaju - relacjonował 140 lat temu "Breslauer Morgen-Zeitung"
Za kołnierz nie wylewali, romansowali z córami Koryntu, wywoływali burdy, nauką się nie przemęczali. Ale żądali, żeby ich profesorowie byli geniuszami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.