Bartłomiej Ciążyński, wiceprezydent Wrocławia, jest na celowniku Prawa i Sprawiedliwości. Podpadł wypowiedzią o żołnierzach wyklętych. "Takich ludzi trzeba ukarać, bo to jest uderzenie w polską rację stanu".
W Światowym Dniu Walki z Dyskryminacją Rasową z wrocławskich podwórek zniknęły kolejne elementy mowy nienawiści. Na co dzień ich usuwaniem zajmują się osoby skazane przez sąd na prace społeczne. Dziś za pędzle i wałki chwycili urzędnicy, przedstawiciele straży miejskiej, Wrocławskiej Rady ds. Równego Traktowania czy zarządcy zasobu komunalnego.
Bartłomiej Ciążyński, polityk Nowej Lewicy, został wiceprezydentem Wrocławia. - Tym sposobem jako Lewica możemy silniej zaznaczyć nasze wartości - mówi w rozmowie z "Wyborczą".
Bartłomiej Ciążyński ma zostać czwartym wiceprezydentem. Lewica przed wyborami chce się wyróźnić w klubie Jacka Sutryka i ma dość, że jest oceniana jako przystawka prezydenta.
- Obiecuję, że robota będzie dalej robiona we Wrocławiu i, jak się okazuje, także w Europie - zapewnia Bartłomiej Ciążyński. Polityk Lewicy i doradca prezydenta Sutryka ds. tolerancji został właśnie wiceprezydentem Europejskiej Koalicji Miast przeciwko Rasizmowi.
- Pieniądze publiczne powinny iść przede wszystkim na wsparcie sportu amatorskiego. Więcej środków na młodzież, nawet kosztem wynagrodzeń zawodowych piłkarzy, byłoby z korzyścią dla Śląska, wrocławian i wrocławianek - mówi Bartłomiej Ciążyński, radny z klubu Forum Jacka Sutryka - Wrocław Wspólna Sprawa.
Radni Lewicy postulują, żeby we Wrocławiu zorganizować warsztaty z przeciwdziałania mowie nienawiści dla urzędników. W warsztatach jednak nie weźmie udziału prezydent Jacek Sutryk. O jego wypowiedziach radni Lewicy - koalicjanci Sutryka - mówić nie chcą.
Sąd okręgowy - w kontrze do wyroków innych wrocławskich sądów - uznał, że antyaborcyjny działacz nie naruszył prawa, pikietując na Jarmarku Bożonarodzeniowym. W uzasadnieniu tłumaczył decyzję m.in. wolnością słowa.
Sąd okręgowy uniewinnił antyaborcyjnego aktywistę, który na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Rynku we Wrocławiu prezentował zdjęcia martwych, zakrwawionych płodów. - Wyrok jest zaskakujący - nie ukrywa prawnik Bartłomiej Ciążyński, który złożył do RPO wniosek o kasację. A RPO już poprosił sąd o akta.
Bawer Aondo-Akaa, twarz fundacji Pro - Prawo do Życia, został prawomocnie skazany za umieszczenie przy ul. Awicenny we Wrocławiu billboardu ze zdjęciem zakrwawionego płodu.
Najpierw prokuratura Ziobry wycofała z sądu wniosek o ukaranie antyaborcyjnego działacza za to, że prezentował we wrocławskim Rynku zdjęcia zakrwawionych płodów. Gdy dzięki determinacji wrocławianek i wrocławian został skazany, to teraz walczy o jego uniewinnienie.
Rok po dołączeniu do Europejskiej Koalicji Miast Przeciwko Rasizmowi, Wrocław został wybrany do zarządu tej organizacji. - To forma docenienia podejmowanych w naszym mieście działań przeciw dyskryminacji i ksenofobii - mówi Bartłomiej Ciążyński.
We wtorek (16 listopada) zapadł wyrok w sprawie aktywisty antyaborcyjnego, który prezentował we wrocławskim Rynku zdjęcia rozczłonkowanych płodów. O karę dla działacza wnosili wrocławianie, bo prokuratura wycofała z sądu wniosek o ukaranie.
Historia pana Andrzeja jest wyjątkowo absurdalna. Na skutek tzw. ustawy dezubekizacyjnej PiS obniżył mu emeryturę, bo jako trener boksu pracował w KS "Gwardia", który był klubem milicyjnym.
- Mam inne zdanie niż wrocławscy radni SLD w sprawie podwyżki cen biletów we Wrocławiu i uchwały ws. kolei aglomeracyjnej - mówi Krzysztof Śmiszek, świeżo upieczony współprzewodniczący Nowej Lewicy na Dolnym Śląsku.
Rada miejska głosami klubu Jacka Sutryka odrzuciła obywatelską uchwałę ws. kolei miejskiej we Wrocławiu. 1267 podpisów zebrano pod projektem, który dotyczył m.in. wspólnego biletu na MPK i Koleje Dolnośląskie oraz kursów kolejowych we Wrocławiu.
Akcja Miasto zebrała ponad 1200 podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie kolei miejskiej. Podczas komisji gospodarki komunalnej przeciwko uchwale zagłosowali radni klubu Forum Jacka Sutryka. Twierdzą, że uchwały nie dałoby się zrealizować.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia przez Jacka Międlara radnego i pełnomocnika prezydenta Wrocławia ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii Bartłomieja Ciążyńskiego. Były ksiądz miał wykrzyczeć w sądzie do radnego: "chętnie naplułbym ci w twarz".
Wrocław podążył śladami Berlina, a teraz inne miasta chcą brać przykład ze stolicy Dolnego Śląska i organizować klasy powitalne dla cudzoziemskich uczniów. - Problem w tym, że proponowane przez MEN subwencje dla dzieci obcojęzycznych są bardzo małe - tłumaczy wrocławski radny.
Sąd nieprawomocnie przywrócił pełną emeryturę kolejnym wrocławianom, którym obcięto świadczenie na skutek tzw. ustawy dezubekizacyjnej.
74-letnia pani Anna to kolejna ofiara tzw. ustawy dezubekizacyjnej, której sąd przywrócił pełną emeryturę. W 2017 r. świadczenie obniżono, bo w czasach PRL kobieta była sekretarką w milicji.
Bartłomiej Ciążyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej we Wrocławiu, nie będzie jednak kandydatem Lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich. Klub zdecydował, że w głosowaniu popierać będzie uzgodnionego z PSL i Koalicją Obywatelską dr. Marcina Wiącka. - Przyjmuję tę decyzję z pokorą, zrozumieniem i zadowoleniem - mówi "Wyborczej" Ciążyński.
Kandydaturę Bartłomieja Ciążyńskiego, wiceprzewodniczącego rady miejskiej we Wrocławiu, na ewentualnego następcę Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich rozpatrywać będą dziś posłowie koalicyjnego klubu Lewicy - ustaliła "Wyborcza".
- Gdyby przyjąć, iż służył państwu totalitarnemu, to większość była na służbie państwa totalitarnego, włącznie z ekspedientkami sprzedającymi towary milicjantom - powiedziała sędzia, przywracając pełną emeryturę 68-letniemu panu Andrzejowi. To kolejny poszkodowany wprowadzoną przez PiS tzw. ustawą dezubekizacyjną.
Dobiega końca proces przeciwko organizatorowi antyaborcyjnych pikiet. Za prezentowanie w centrum miasta zdjęć porozrywanych płodów do sądu pozwali ich sami mieszkańcy Wrocławia.
Wybieramy najważniejsze zadania, które stoją w najbliższych 20 latach przed Wrocławiem. Baseny, kolej aglomeracyjna, zielone aleje, a może hala widowiskowa? Czekamy na głosy mieszkańców!
Adolf Hitler, flaga Unii Europejskiej i rozczłonkowane płody ludzkie - takie billboardy we Wrocławiu wywiesiła fundacja Pro - Prawo do Życia. Robert Biedroń zawiadomił prokuraturę.
Rada ds. Równego Traktowania została powołana przez prezydenta Jacka Sutryka. W jej skład wchodzi 28 osób z różnych środowisk: urzędnicy miejscy, radni, naukowcy, ale i przedstawiciele mniejszości czy aktywistki m.in. ze Strajku Kobiet.
Wyróżnianemu za swoją pracę funkcjonariuszowi wydziału zabójstw na skutek wprowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość tzw. ustawy dezubekizacyjnej obniżono emeryturę, bo zaczął pełnić służbę w 1989 r. - Takich niesprawiedliwych historii jest więcej. Reprezentuję też pana, który był trenerem boksu - mówi Bartłomiej Ciążyński, prawnik.
Mieszkańcy Wrocławia próbują pociągnąć do odpowiedzialności działacza antyaborcyjnego za makabryczne zdjęcia płodów na ulicach miasta. W poniedziałek rozpoczął się proces, ale przesłuchanie świadków trzeba było przełożyć, bo działacz nie chciał założyć maseczki.
Obywatele widzą przepychanki polityczne we wrocławskiej radzie miejskiej. Nie słychać z Sukiennic niestety dyskusji o problemach miasta, o transporcie, smogu czy edukacji.
Prezydent Jacek Sutryk tworzy nowy klub we wrocławskiej radzie miejskiej. W jego skład wejdą m.in. działacze SLD i radni, którzy przeszli z PiS, ale nie wiadomo, czy na podobny ruch zdecyduje się Platforma Obywatelska.
Posłowie Lewicy zgłosili poprawki do budżetu, domagając się przeznaczenia dużych środków na ochronę zdrowia. Chcą też jak najszybszej zgody polskiego rządu na nowy budżet unijny.
Po tym, jak prokuratura zaczęła ingerować w sądowe postępowania przeciwko Fundacji "Pro-Prawo do życia", miasto Wrocław znalazło nowy sposób, aby pociągnąć organizatorów pikiet do odpowiedzialności. Oskarżycielami stali się mieszkańcy i mieszkanki Wrocławia.
Wrocławscy radni na nadzwyczajnej sesji przyjęli apel w sprawie praw kobiet. - My także musimy przeciwstawić się torturom i odbieraniu wolności wyboru - przekonywali. To stanowisko poparł radny PiS Mirosław Lach, mimo że jego partia była mocno przeciwko. Dwoje radnych partii nie oddało głosu.
Sąd okręgowy zdecydował, że sprawa ukarania organizatora pikiety "Stop aborcji" za prezentowanie billboardów z martwymi płodami musi zostać rozpatrzona. Wcześniej prokuratura wycofała z sądu akt oskarżenia. Oskarżycielami zostali więc wrocławianie i wrocławianki.
"Na stos z ch...", "jak go spotkam, to łeb pęknie mu na pół" - to groźby pod adresem Bartłomieja Ciążyńskiego za przynależność do SLD, wypisywane w komentarzach na profilu znanego narodowca Jacka Międlara. Prokuratura umorzyła sprawę.
Pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii nie zgadza się z decyzją sądu, który umorzył sprawę ukarania przedstawicieli Fundacji Pro - Prawo do Życia. "Narzucanie wrocławianom drastycznych obrazów jest haniebne i jest czynem zabronionym" - przekonuje.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował, że pozew przeciwko Fundacji "Pro - Prawo do Życia" za łączenie osób LGBT z pedofilią musi być ponownie rozpatrzony.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu oddalił pozew przeciwko fundacji "Pro-Prawo do życia" - autora kampanii "Stop pedofilii". Uznał, że ma ona wymiar informacyjno-społeczny i nie jest agresywna.
Copyright © Agora SA