- Abp Andrzej Dzięga idzie łaskawie na emeryturę, będzie mieszkał w pałacu, siostry zakonne będą mu usługiwały, a publicznie nadal może się szarogęsić jak Paetz, albo zostanie sołtysem jak Głódź. I jaka to kara za ukrywanie przestępcy i lekceważenie ofiar - mówi Marcin Mogielski, który przez 20 lat alarmował ws. nadużyć księdza Andrzeja Dymera.
Dominikanin Marcin Mogielski na kazaniu domagał się wysłuchania ofiar w sprawie Jana Pawła II. - Kościołowi kompletnie nie zależy na wyjaśnianiu, docieraniu do poszkodowanych i zadośćuczynieniu im. Raczej zrobi wszystko, by zostawić je w ukryciu - mówi "Wyborczej'.
- Sprawa księdza Dymera obnażyła kolejne kłamstwa i obłudę Kościoła. Najwyższa pora skończyć z tym mafijnym układem, który chroni pedofilów - mówi o. Marcin Mogielski, dominikanin, który od blisko 30 lat walczył o prawdę dla ofiar. Sam również został przez Dymera skrzywdzony.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.