Uczyłem się w szkole muzycznej, ale najcieplej myślę o chemiczce.
Pewnego dnia stanął na drodze moich peregrynacji po Afryce Zachodniej człowiek imieniem Amadou Bourou, mędrzec, artysta, nauczyciel, bajarz.
Miałem fajnych nauczycieli, ale genialnego sąsiada. Nie musiałem szukać autorytetów w szkole, bo już miałem swojego guru.
Pamiętam, jak mama weszła kiedyś do pierwszej klasy z gałązką kwitnącego drzewa owocowego. Chociaż widzieliśmy takie gałązki już wcześniej - oczywiste, mieszkaliśmy na wsi, między piachami i lasami, nad rzeką Tanwią - to wtedy jakby pierwszy raz ją zobaczyliśmy.
Moja babcia szła do pracy nawet przy siarczystym mrozie. W szkole przebierała się, ogrzewała przy piecu i zaczynała lekcje. Po pracy wracała pieszo do domu, gdzie czekała na nią czwórka dzieci.
- Po co pieniądze mają leżeć w sejfie, skoro z każdej wydanej złotówki mamy pięć - mówi Michał Sadowski, współtwórca sześciu firm informatycznych, w tym Brand24, która przymierza się do wejścia na GPW.
Jako młody anarchista przykuwał się do drzew, by bronić przyrody rozjeżdżanej przez buldożery z budowanej autostrady. Odtąd jeździ pociągami, a z Kolei Dolnośląskich uczynił najprężniej rozwijającego się regionalnego przewoźnika.
Władysław Frasyniuk za bohatera się nie uważa, choć kilka lat za Polskę przesiedział. Ale ma listę ludzi, których chciałby ocalić od zapomnienia. To właśnie o nich opowiadał w Barze Barbara podczas spotkania z cyklu "Akademia Opowieści".
Kto jest bohaterem niepodległości dla Władysława Frasyniuka? On sam za bohatera się nie uważa, choć kilka lat za Polskę przesiedział. Ale ma listę ludzi, których chciałby ocalić od zapomnienia, i o nich opowie na spotkaniu w przyszły piątek 20 kwietnia, w "Barze Barbara" przy ul. Świdnickiej o godz. 18.
Ratował cmentarz żydowski, zbierał po świecie okruchy wrocławskiej historii, remontował Pałac Królewski, stawiał na cokołach sławnych obywateli miasta. Bo Maciej Łagiewski uważa, że o dom trzeba dbać.
Nie planowała, że urodzi w czasie studiów, ale stało się. Teraz myśli, że chciałaby mieć kolejne dziecko. - Macierzyństwo ustawiło mi priorytety w życiu - mówi Ela Kostecka.
Gdy ksiądz Henryk Praga odchodził na emeryturę, dziennikarka zapytała go, co teraz będzie robił. "Nie wiem" - powiedział. To był jedyny raz, gdy widziałem go naprawdę nieszczęśliwego.
Dom był jak z filmów Hitchcocka - staroświecki, olbrzymi, z mnóstwem zakamarków, dziwnych mebli i opuszczonych przestrzeni.
Żona, która ma anielską cierpliwość, i dwaj lekarze, z których jeden widział na boisku do rugby biegające aksony, a drugi pisał wiersze
Żona, która ma anielską cierpliwość, ale tępi mrówki; lekarz, który widział na boisku do rugby biegające aksony, oraz lekarz, który odbierając tytuł doktora honoris causa, recytował "Kwiaty polskie" Tuwima, okazali się najważniejszymi osobami w życiu wybitnych wrocławskich neurochirurgów. Prof. Włodzimierz Jarmundowicz i dr Paweł Tabakow byli gośćmi spotkania w ramach Akademii Opowieści, ogólnopolskiej akcji "Gazety Wyborczej", które odbyło się w piątek we Wrocławiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.