Manifestacja narodowców z okazji 11 listopada słusznie została rozwiązana. Bo skandowano na niej złe słowa, a jak obiecywał prezydent naszego miasta - Wrocław nie będzie puszczał mimo uszu słów niosących nienawiść.
Kilkaset listów pisanych w okopach, austriackie szable z polskimi inskrypcjami, niemieckie znaczki ze stemplem Poczty Polskiej, kartki z orłem. Garść pamiątek po wielkiej tragedii i równie wielkiej radości. Bo niepodległość drogo kosztuje
Narodowe Święto Niepodległości 2019. Choć magistrat rozwiązał wieczorny marsz narodowców we Wrocławiu, to jego uczestnicy się nie zatrzymali. Atakowali nawet policjantów, którzy użyli armatek wodnych. Pięć osób, w tym trzech policjantów, zostało rannych.
Narodowe Święto Niepodległości 2019. Wrocławski Bieg Niepodległości po raz pierwszy wystartował 11 listopada. Miasto opanowali biegacze.
Narodowe Święto Niepodległości 2019. Radosna Parada Niepodległości tradycyjnie przeszła przez Wrocław.
Stado gęsi na Rynku czekało na kupców. W dniu 11 listopada musiały trafić na wrocławskie stoły.
Narodowe Święto Niepodległości 2019. Mieszkańcy Wrocławia muszą się przygotować na całodzienne utrudnienia związane z trzema wydarzeniami. To Radosna Parada Niepodległości, Bieg Niepodległości i marsz narodowców.
Gdy 101 lat temu odradzało się polskie państwo, w niemieckim wówczas Wrocławiu rozgrywała się rewolucja.
Kamień znaleźli na działce i przywieźli pod akademik wojskową koparką. Kamieniarz też nie wziął pieniędzy za wykonanie napisu. I w ten sposób wrocławscy studenci ustawili 51 lat temu jedyny w PRL-u pomnik czczący odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r.
11 listopada ulicami miasta tradycyjnie przejdzie Radosna Parada. I raz pierwszy zostanie zorganizowany I Wrocławski Bieg Niepodległości.
11 listopada wrocławscy aktywiści będą kontrmanifestować na kładce przy pl. Jana Pawła II, kilkadziesiąt metrów od marszu narodowców. Miasto wezwało ich do zmiany miejsca pikiety.
Były ksiądz Jacek Międlar zaatakował wczoraj na korytarzu sądowym pełnomocnika prezydenta Wrocławia ds. tolerancji. A według organizacji antyfaszystowskiej znieważył sędzię orzekającą w sprawie marszu, którego był organizatorem.
Sąd oddalił skargę narodowców na decyzję miasta o rozwiązaniu marszu w rocznicę rzezi wołyńskiej, na której wykrzykiwali nienawistne hasła. Po ogłoszeniu orzeczenia narodowcy chcieli dyskutować z sędzią, a Międlar atakował urzędnika miejskiego.
W poniedziałek 11 listopada narodowcy nie będą mogli demonstrować w centrum Wrocławia. Magistrat zarezerwował je na Bieg Niepodległości.
Trzonem marszu narodowców w Święto Niepodległości są osoby dojeżdżające z podwrocławskich miejscowości. Jest on dla nich okazją, żeby "odzyskać miasto choć na jeden dzień". Trzeba z nimi nawiązać dialog - przekonuje rzecznik praw obywatelskich.
Marsz 11 listopada w ubiegłym roku bynajmniej nie przebiegał spokojnie. Nie możemy oddawać miasta "nienawistnym" gospodarzom.
Rasistowskie hasła, odpalone race i rzucanie butelkami, które raniły uczestników pokojowej demonstracji - tak narodowcy we Wrocławiu świętowali w ubiegłym roku 11 listopada. Choć miejscy urzędnicy rozwiązali wówczas marsz, teraz sąd zadecydował: nie mieli prawa.
Ewa Trojanowska i Miłosz Kłosowicz, których policja postawiła przed sądem za blokowanie marszu narodowców we Wrocławiu, niewinni. Przedstawiciel policji nawet nie stawił się na rozprawie. Trojanowska: - Uporczywe drążenie tej sprawy, to marnotrawienie naszych pieniędzy.
Prokuratura postawiła byłemu księdzu Jackowi M. zarzuty znieważania i nawoływania do nienawiści za przemówienie z 11 listopada 2017 roku.
Sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego i uznał za winne Lidię Słoniowską i Izabelę Witowską. Działaczki stanęły na trasie marszu narodowców 11 listopada 2017 r.
- To orzeczenie jest ważne, bo odnosi się do wszystkich marszów neofaszystowskich. Przestają być pokojowe, więc przestają być legalne. Blokowanie ich nie jest niczym złym - mówiła po czwartkowym wyroku Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet
- Policja zaskarżyła wyrok uniewinniający Obywateli RP - poinformował obrońca oskarżonych mecenas Dariusz Krupa. Chodzi o blokowanie marszu narodowców 11 listopada 2017 r.
Na czele niedzielnego Marszu Polski Niepodległej maszerował były ksiądz Jacek Międlar i skazany za spalenie kukły Żyda Piotr Rybak. W stronę pokojowej kontrmanifestacji poleciały race, butelki i petardy, do czego zachęcał prowadzący marsz. Trzy osoby, w tym policjant, zostały ranne.
Podczas audycji w Radiu Rodzina doszło do ostrej wymiany zdań o marszu narodowców. Renacie Granowskiej, radnej Platformy Obywatelskiej, puściły nerwy. - Jesteście obrzydliwi - mówiła do Roberta Grzechnika z Partii Wolność. Groziła, że zaraz wyjdzie ze studia.
- Jeżeli pod pozorem świętowania suwerenności odbywa się zgromadzenie, w którym nawołuje się do nienawiści do drugiego człowieka, to osoba wierząca powinna z takiego wiecu zrezygnować. Uczestnicząc w nim, wyrażamy poparcie dla haseł, które na nim padają - mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiego arcybiskupa.
21 osób szuka wrocławska policja w związku ze zorganizowanym 11 listopada marszem narodowców. Pięć osób już przesłuchała.
Policja poszukuje dziewięciu uczestników marszu narodowców, który przeszedł 11 listopada przez Wrocław. Są podejrzewani o odpalenie rac. Trzy osoby same zgłosiły się na policję.
Wrocławska policja opublikowała wizerunki kolejnych poszukiwanych uczestników organizowanego przez Jacka Międlara i Piotra Rybaka marszu, który 11 listopada przeszedł przez Wrocław. Są podejrzewani o odpalenie rac.
W wielu dziennikarskich relacjach z przemarszu nacjonalistów ulicami Wrocławia przewijała się fraza: "doszło do starć uczestników marszu z kontrmanifestantami, po których trzy osoby zostały ranne".
Po raz pierwszy został rozwiązany idący 11 listopada ulicami Wrocławia marsz narodowców. W stronę pokojowo kontrmanifestujących poleciały race, butelki i petardy, do czego zachęcał prowadzący marsz. Trzy osoby, w tym policjant, zostały ranne.
Policja publikuje wizerunek mężczyzny, który jest podejrzany o to, że podczas marszu narodowców we Wrocławiu, rzucał racami i innymi przedmiotami w kierunku kontrdemonstracji. Ranne zostały tam trzy osoby.
Sześć osób zostało zatrzymanych po marszu narodowców, który odbył się 11 listopada we Wrocławiu. - Nieśli ze sobą transparenty z treścią mającą znamiona mowy nienawiści - informuje asp. szt. Paweł Petrykowski. Ale to nie koniec kłopotów narodowców. Policja teraz analizuje materiały, a sprawy tych, którzy nie rozeszli się po rozwiązaniu zgromadzenia, ma zamiar skierować do sądu.
Pamiętam, kiedy byłem po raz pierwszy w Polsce pod koniec lat 80., gdy miałem osiem lub dziewięć lat. Spacerując wzdłuż słynnego karkonoskiego szlaku, nazywanego Drogą Czechosłowacko-Polskiej Przyjaźni, co kilkaset metrów zatrzymywaliśmy się przy ogromnych betonowych bunkrach. Zapytałem, skąd się tu wzięły, i usłyszałem, że zostały tu wybudowane przed wojną przeciwko Niemcom. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego na granicy Czechosłowacji i Polski...
Dzieci z wrocławskiego ośrodka dla niesłyszących i słabosłyszących nagrały piosenkę, aby uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Ulicami Wrocławia przeszedł Marsz Polski Niepodległej. Były ksiądz znany z antysemickich poglądów Jacek Międlar nazwał go "marszem polskich dumnych panów". Narodowcy obrzucili racami i butelkami kontrmanifestację, raniąc m.in. policjanta. Marsz został rozwiązany, ale organizatorzy się tym nie przejęli.
Centrum Historii Zajezdnia przygotowuje projekt, w ramach którego zbiera historie życia rówieśników polskiej niepodległości. Część wspomnień jest już prezentowana na wystawie.
Tysiące mieszkańców Wrocławia świętowało na pl. Wolności stulecie odzyskania suwerenności przez Polskę. Wcześniej przeszli przez miasto w czterech biało-czerwonych pochodach.
Piknik wojskowy pod hasłem "Służymy Niepodległej" na pl. Wolności to część organizowanych we Wrocławiu obchodów stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. W programie m.in. wspólne śpiewanie oraz pokaz sprzętu wojskowego i musztry paradnej.
Marsz narodowców może legalnie przejść przez Wrocław. W sobotnie południe Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oddalił zażalenie prezydenta Dutkiewicza.
W niedzielę o godz. 17 na pl. Solnym zostanie zorganizowana manifestacja pod hasłem "Łączyć, nie dzielić". Gośćmi będą m.in. legenda "Solidarności" Józef Pinior i Wolfgang Templin, działacz opozycji demokratycznej w NRD oraz publicysta.
Copyright © Agora SA