Ojciec Igora Stachowiaka - który zmarł w 2016 roku na wrocławskim komisariacie Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej - chce wznowienia prokuratorskiego śledztwa w sprawie śmierci syna. - Dotarliśmy do nowych informacji oraz opinii, które wprost stwierdzają, że Igor został zamordowany - twierdzi Wojciech Kasprzyk, adwokat.
Trwa rozbiórka komisariatu przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu. Wielu wrocławian kojarzy to miejsce ze śmiercią Igora Stachowiaka. 25-latek zmarł po tym, jak policjanci razili go prądem z paralizatora. W proteście przed budynkiem organizowane były manifestacje.
Sąd Najwyższy odroczył rozpoznanie kasacji od wyroku dla byłych policjantów skazanych za znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem na komisariacie we Wrocławiu. Jeden z obrońców zawnioskował o wyłączenie dwóch sędziów wyłonionych przez nową KRS.
- Oceniając odpowiedzialność policjantów za tę śmierć, sądy zrobiły to źle i pobieżnie. Zminimalizowały winę funkcjonariuszy - opiniował Adam Bodnar, składając wniosek o kasację po wyroku dla policjantów, którzy znęcali się nad Igorem Stachowiakiem.
Wszyscy czterej funkcjonariusze skazani za znęcanie się na Igorem Stachowiakiem, który zmarł we wrocławskim komisariacie, siedzą już w więzieniach. Przed świętami sami zgłosili się do odbycia zasądzonych wyroków od 2 do 2,5 roku więzienia.
Trzy lata temu Igor Stachowiak zmarł na komisariacie policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu. Proces policjantów oskarżonych o znęcanie się nad nim zbliża się ku końcowi. Ojciec zmarłego nie wierzy jednak w sprawiedliwy wyrok.
Paweł W. razem z innymi napastnikami musi jeszcze zapłacić na rzecz skarbu państwa ponad 5 tys. zł. To kara za atak na komisariat policji przy ulicy Trzemeskiej podczas zamieszek związanych ze śmiercią Igora Stachowiaka. Wcześniej Pawła W. skazano na sześć miesięcy pozbawienia wolności i prace społeczne.
Trwa proces policjantów oskarżonych o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem. W piątek otworzono filmy z wizji lokalnej. Policjanci pokazują na nich, co działo się w Rynku i na komisariacie.
Czym jest excited delirium syndrom, jakie są jego objawy, czy jest wpisany do klasyfikacji schorzeń Światowej Organizacji Zdrowia - pytał dzisiaj biegłych z Łodzi mecenas Mikołaj Pietrzak, reprezentujący rodzinę zmarłego na komisariacie przy Trzemeskiej Igora Stachowiaka.
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że podczas procesu policjantów oskarżonych o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem prokuratura nie jest zainteresowana ujawnieniem mechanizmów, które sprawiły, że możliwe było torturowanie na policji oraz doprowadzenie do śmierci zatrzymanego. A dla prowadzących sprawę wszystko zostało wyjaśnione w trakcie śledztwa.
Na czwartek zaplanowano pierwszą rozprawę w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie. Czterech policjantów zostało oskarżonych o przekroczenie uprawnień. Sąd już zapowiedział, że relacjonowanie zeznań świadków nie będzie możliwe. Na razie nie wiadomo, czy zakaz będzie obejmował także zeznania oskarżonych i biegłych.
Spod Pręgierza na wrocławskim Rynku pod siedzibę PiS przeszedł marsz dla Igora Stachowiaka. Organizatorzy apelowali o dymisję Błaszczaka i Ziobry.
W Faktach po Faktach na antenie TVN24 pojawił się ojciec zmarłego przed rokiem 25-letniego Igora, Maciej Stachowiak. Wspominał m.in. o tym, jak dowiedział się o śmierci swojego syna i o konfrontacji z policjantami, którzy brali udział w zatrzymaniu 25-latka feralnego dnia.
Platforma pyta o rolę minister Beaty Kempy w awansach zdymisjonowanych komendantów wrocławskiej policji. Posłowie opozycji przypominają też, jak rok temu wiceminister rządu PiS mówił o nadużyciu paralizatora we wrocławskim komisariacie, co oznacza, że znał nagranie, które wstrząsnęło niedawno Polską
Komendant główny policji, nadinspektor Jarosław Szymczyk, stwierdził w "Faktach po Faktach", iż materiał z zatrzymania Igora Stachowiaka pierwszy raz zobaczył w telewizji TVN. Przypomnijmy, że widać na nim, jak funkcjonariusze rażą paralizatorem skutego mężczyznę. Ten zmarł we wrocławskim komisariacie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.