Więcej
    Komentarze
    witam. Od kilku lat pracuję w agencji ( nieruchomości ) w Warszawie i powiem wam tak. Takiego okresu jak obecnie nie pamietają nawet najstarsi agenci. Po boomie z przed kilku lat sytuacja co roku sie pogarszała, aż do teraz.... Obecnie jest taki zastój że nikt nic nie kupuje...mieszkania czekają na sprzedaż średnio...ROK ! ceny ofertowe nie mają nic wspólnego z cenami transakcyjnymi.._ te drugie są często niższe o około 10-a nawet 20% !! Ludzie mają kredyty na mieszkania któe są obecnie warte dużo mniej - więc wystawiają swoje 4 kąty za taką cenę ile muszą spłacić kredytu - np. mieszkanie zakupione za franki przy kursie 2,6 kredyt 100 tys aby uwolnić się od kredytu trzeba by sprzedać za mniej więcej 360 tys....tym czasem ono jest warte obecnie 200 tys pln !! strata jest podwójna - bo jeszcze mieszkanie trzeba było wykończyć a to tez nie małe pieniądze. Idzie straszny krach. Nowe miszkania na mokotowie są już po 6950 pln za metr i to w atrakcyjnej lokalizacji... Problem jest w mentalności ludzi..uważają że wielka płyta albo mieszkania na Białołęce są warte po 7 tys za metr...a prawda jest brutalna...Białołęka to max 4,5 tys za metr inne dzielnice 6 tys.. moj koledzy nie mają z czego żyć, połowa z nich sprzedaje samochody a zakupy zaczynają robić w Biedronce...wcześniej tylko Bomi, Piotr i Paweł... Duże agencje prawie zniknęły z rynku....popatrzcie na ogłoszenia...Metrohouse to nisza....emmerson to samo...Drągowski też niewiele sprzedaje - bo maja duże koszta. teraz dominują agencje jednoosobowe z prowizją 1,5% i tylko one są w stanie utrzymać sie na rynku. każde mieszkanie wyrywają sobie jak psy mięso...
    @huston_mamy_problem Ciekawy post.... Ale moze nie jest tak, ze teraz jest czarna rozpacz tylko, ze teraz jest normalnie!!!! Pamietam jeszcze kilka lat temu, mlody inzynier dostawal 3 na start brutto, a za pol roku bral kredyt na mieszkanie po 8 k za metr.... No absurd przeciez!!!! Znam sytuacje w Krakowie, Krowodrza, stare bloki, niewygodne mieszkania z brzydka winda i klatka schodowa i koszt 9 tys za metr.... Bleah... Ludzie sie nie targowali bo mysleli, ze za 2 lata i tak sprzedadza to drozej... To, ze posrednicy zle zyja to specjalnie mnie nawet nie martwi (bez urazy!!) bo jednak wielu z was wykonuje prace niewiele lepsza od wyszukiwarki internetowej. Jako student pracowalem w agencji i wiem jak to wygladalo. Mieszkanie znalem z opisu na stronie i widzialem sprzedajacego 10 minut przed kupujacym.. Gdzie tu wartosc dodana? Kryzys oznacza powrot do ciezkiej pracy, to moze bolec, ale tez niskich cen nieruchomosci co jest super dla mlodych ludzi!!!
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Czy w papierowym wydaniu też dajecie to na 7 stronach?
    @rozwodnik rany boskie .... nie mów że ktoś w to klika .....
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A to teraz jest jakiś wybór? Hahahaha, dobry żart. Spróbujcie znaleźć jakieś fajnie rozplanowane mieszkanie bez gó...anego aneksu kuchennego to się możecie mocno zdziwić. Jak deweloperzy w końcu zrozumieją, że nie każdy chce mieć kuchnię w salonie i wyprodukują coś naprawdę ciekawego a w dodatku zaoferują to w normalnych cenach to klienci się znajdą. Póki co tylko desperaci zakredytowali się po korek i wzięli byle tandetę. Reszta czeka często z gotówką na dobry produkt i normalne ceny. Co do agencji nieruchomości - bardzo dobrze, że zostają tylko małe agencje, które nie zdzierają. Niby dlaczego mam komuś za pośrednictwo płacić kilkanaście tysięcy złotych nie otrzymując nic w zamian.
    @s0nar ostatnio modne są rady jak zrobić coś z niczego, czyli jak mieć 3 pokoje i dwie łazienki na 14 metrach. Wydawać by się mogło, że idzie ku totalnej miniaturyzacji i spudełkowienia czegoś, czego bardziej się pomniejszyć nie da, a ty tu wyskakujesz z osobną kuchnią :) W ogóle kuchnia według mnie powinna być połączona z jadalnią (tak ze 30 metrów razem), a salon to całkiem osobna historia. Ale takich mieszkań nie ma za wiele. A jak już się jakieś trafi, to podobo jest luksusowe i chcą za nie jakieś absurdalne pieniądze.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @s0nar ostatnio modne są rady jak zrobić coś z niczego, czyli jak mieć 3 pokoje i dwie łazienki na 14 metrach. Wydawać by się mogło, że idzie ku totalnej miniaturyzacji i spudełkowienia czegoś, czego bardziej się pomniejszyć nie da, a ty tu wyskakujesz z osobną kuchnią :) W ogóle kuchnia według mnie powinna być połączona z jadalnią (tak ze 30 metrów razem), a salon to całkiem osobna historia. Ale takich mieszkań nie ma za wiele. A jak już się jakieś trafi, to podobo jest luksusowe i chcą za nie jakieś absurdalne pieniądze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @i-tyle Na 14 metrach można zrobić co najwyżej małą lub średnią sypialnię a nie 3-pokojowe mieszkanie :) Dlatego właśnie piszę, że nie ma obecnie normalnych mieszkań - z osobną kuchnią, z garderobą, pomieszczeniem gospodarczym...a gdzie siłownia czy salon umożliwiający poprawną instalację kina domowego 5.1 lub 7.1 - takie rzeczy tylko jak sam budujesz dom. A przecież nie od razu trzeba stawiać 200-metrowy dom, żeby mieć odrobinę tzw. luksusu, choć dla mnie to żaden luksus tylko normalność, do której tak długo się zbliżamy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @s0nar Niestety, ciężko się nie zgodzić. Szukałem czegoś w Warszawie, tak powiedzmy 2 sypialnie, gabinet, osobna kuchnia, spora łazienka (mogła być kiblo-łazienka, nie przeszkadza mi) i ewentualnie salon. Byłby w stanie dać za takie mieszkanie w białym montażu powiedzmy 800k - 900k PLN. Jakaś normalna lokalizacja (tak, żeby na Mokotów i na Bemowo było do godziny jazdy komunikacją miejską)... Po paru latach w CH wydawało mi się, że moje wymagania nie są wygórowane i pieniądze, które oferuję całkiem przyzwoite... I tutaj szok: Polacy mieszkają w jakiś klitach! Agenci nazywali apartamentami 2 izby mieszkalne o łącznej powierzchni 60 m^2!! Ja teraz wynajmuję 130 z piwnicą, ogródkiem i garażem za 1500 CHF i nikt nie nazywa tego apartamentem, tylko najnormalniejszym mieszkaniem. Druga sprawa to rozkłady mieszkań. Oczywiste jest, że mieszkanie powinno być dwustronne, od największej biedy narożne. A warszawskie apartamenty mają wszystkie 2 okna na północ... Kto to projektuje? Widziałem też apartamenty (chyba zaczynam rozumieć, apartament to takie mieszkanie nie do mieszkania, o obniżonym standardzie, stąd to rozróżnienie) 80 m^2 z ciemną kuchnią... Przepraszam, "aneksem" kuchennym. Aneks to ja mogę mieć do umowy o świadczeniu usługi, w mieszkaniu potrzebuję kuchni. Jak mieszkałem w latach '80 na Międzynarodowej w mrówkowcu z wielkiej płyty to tam też takie były, "aneksy" kuchenne. Różnica była taka, że w dzisiejszym apartamencie na Polach Wilanowskich w piwnicy stoi woda, co już nawet nie wiem jak nazwać... No i widok z okna. Po co w ogóle w tej Warszawie robią budynki z oknami? Ja mam z jednej strony widok na inne 2, 3 kondygnacyjne domki (jakieś 40, 50 metrów dalej) a z drugiej na całkiem przyjemne jeziorko Rotsee. Słońce nie dociera mi do mieszkania kiedy: a) jest noc b) jest pochmurno c) jest mgła. A w Warszawie oglądałem apartamenty, w których nie ma sensu w ogóle podnosić żaluzji - nieba i tak nie widać, za miast tego wspaniała, brunatna elewacja kolejnego 10 piętrowego apartamentowca... Niestety ostatni raz porządne, rozkładowe mieszkanie widziałem w wielkiej płycie na Bemowie właśnie. Jak ktoś słyszał o jakimś normalny mieszkaniu na sprzedaż (mieszkaniu, nie chcę apartamentu!) to może zamieścić linka poniżej tego wpisu.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @Gość: obywatel Troche przesadzasz!!! 1. Tez mieszkalem w Szwajcarii i placilem 800 frankow za pokoj w Zurychu, wiec nie wiem jak ty placiles 1500 za mieszkanie 150 metrow. Chyba ze na wsi. 2. Polacy sa biedni, wiec nie buduje sie dla nich takich mieszkan. Ludzie tu chca placic jak najmniej. Np. Ja nie rozumiem jak mozna sprzedawac mieszkania bez miejsc parkingowych lub garazy. A ludzie to kupuja!!!! 3. Masz w wawie takie inwestycje. Oczywiscie Zagiel Liebeskinda jest za drogi bo za te 900 tys mialbys jakies 50 m2 ale jest troche fajnych ofert! Co nie zmienia faktu, ze Polacy godza sie na syf!!! Ale tak jest rowniez jesli chodzi o pensje czy edukacje!!!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @s0nar "..a gdzie siłownia czy salon umożliwiający poprawną instalację ..." :) w sektorze mieszkań "luksusowych". Ludzie dali sobie wmówić, że takie rzeczy to luskusy (wmawiano im to przez dziesiątki lat, to i teraz maja odpowiednie nawyki). Minumum normy przy dwójce dzieci to 85 metrów, w tym należy upchać dwie łazienki i garderobę. Tymczasem u nas to luksus, na który stać niewielu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @thegreatmongo Trochę mniej niż 150 m^2 w Ebikon. Jak dla mnie może to się nazywać wsią, ważne, że warunki są jak najbardziej akceptowalne i mam 5 minut SBB do centrum Lucerny, niecałe 10 minut autobusem. Nie powiedziałbym, że Polacy są tacy biedni - boli ich kurs waluty. Ale też ciężko pracują i zasługują na godziwe warunki lokalowe. A koszt wybudowania mieszkania w Polsce jest dużo niższy niż na zachodzie i to "po całości" - od projektu, materiałów budowlanych po robociznę. Dlaczego nie ma to odzwierciedlenia w cenach końcowych? Ale fakt, Polacy są biedni mentalnie. Dają sobie wmówić, że 50 m^2 to apartament i luksus. I że brak wyznaczonego miejsca postojowego to nie problem, bo zawsze można zaparkować na ulicy / chodniku a przecież tam jest tyle miejsca, że zawsze dla każdego i o każdej porze coś się znajdzie. Że aneks kuchenny świadczy właśnie o apartamentowości ich apartamentu i warto dopłacić za brak ściany i mniejszą powierzchnię. I że jak za 15 lat być może w odległości kilometra będzie stacja metra to dzisiaj już muszą za to zapłacić. Czytałem gdzieś, że teraz buduje się jeszcze mniejsze mieszkania niż w latach '80 bo takie są oczekiwania nabywców. Naprawdę? Ja osobiście bym oczekiwał normalnego mieszkania za rozsądne pieniądze. A nie coraz mniejszego mieszkania za ciągle tę samą, rozdmuchaną cenę...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Gość: obywatel Lucerna to super miasteczko, chyba najladniejsze w Szwajcarii, ale jednak miasteczko. Wez pod uwage, ze juz taki Zurych ma ostro hardkorowe ceny... Jesli chodzi o robocizne i ceny materialow to ok, pierwsza jest tansza, ale materialy? Niby czemu? Transport pianki, okna czy drzwi nie jest taki trudny... Tak czy inaczej Polacy na pewno zgadzaja sie na niski standard zycia. Niskie zarobki, zenujaca komunikacje miesjka. Brak metra, brak koleji podmiejskiej... Coz kazdy ma tak jak chce...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Ja w kwestii formalnej" - dzielenie takich "analiz" na strony to żenada! Ja rozumiem że można w ten sposób traktować materiały typu "Top 10 biustów prezenterek TV", ale pocięcie czegoś co udaje analizę na strony sprawia,ze nikt nie traktuje tego poważnie. Ja nawet tego nie czytam. Może i nabijecie sobie dla reklamodawców trochę "ruchu" na stronie", ale wpływ na negatywne postrzeganie takiego materiału będzie dużo większy
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Mieszkania są przewartościowane. O połowę taniej można wynająć identyczne mieszkanie niż spłacać raty za własne (czyli banku). Lepiej być wolnym a nie niewolnikiem banku. 30 m mieszkanko w płycie powinno kosztować nie więcej niż 140 tys. zł. w dobrych dzielnicach Warszawy. Wówczas kupując mieszkanie w kredycie rata będzie 1000 zł + 300 zł czynszu. Takie mieszkanie można wynająć za 1300 zł już z czynszem. Obecnie takie mieszkania kosztują o 100 tys. za dużo.
    @mangosz Twoja wypowiedź (pomimo tego, że jest zgodna z prawdą) jest bardzo niepoprawna politycznie. Uderza bowiem w interesy nas - władców tego kraju, a więc właścicieli banków i deweloperów. Więc lepiej uważaj! Na razie potraktujemy cię łagodnie i zostaniesz zasypany tylko postami o tym, że jesteś niedorozwinięty umysłowo bo lepiej płacić raty (bankowi) za swoje niż komuś (wynajmującemu) do kieszeni. Ale jak jeszcze raz napiszesz coś podobnego, możemy pomyśleć o bardziej dotkliwych represjach. Zostałeś ostrzeżony.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @mangosz Prosta i rzeczowa analiza oparta na faktach. Oczywiście że są przewartościowane, a do tego Ci co kupili nie mogą oddać mieszkania za kredyt (jak to jest za granicą), ale są niewolnikami banków co do grosza, który pożyczli. W normalnym, nie niewolniczym systemie, umowy z bankiem powinny być symetryczne, czyli powinny pozwalać na wypowiedzenie umowy kredytowej (wypowiedzenie np. 3 miesiące) i po prostu oddanie nieruchomości bankowi, pod którą jest kredyt. A U NAS BANKI CHCĄ I DOSTANĄ WIĘCEJ pomimo tego, że to one źle policzyły i pożyczyły... Mam nadzieję, że PO to zrozumie, a jak nie to wybierzemy inną partię.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @lichwiarska_szmata Wkurzaja mnie tacy kretyni jak ty, ktorzy sa nieudacznikami zyciowymi, ale widza winnych w innych... bankach, rzadzie czy masonach... Mangosz napisal dobry komentarz, ale to nie spisek bankow windowal ceny tylko ludzie, ktorzy kupowali nie baczac na sens. Mialem tysiace rozmow w stylu ja: " a myslales o wynajmie" on/ona: 1. "Nie chce placic komus" 2. "Sprzedam drozej za X lat" Polacy nie sa nauczenii ekonomii, za to znaja katechizm..
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @thegreatmongo errata: katechizmu też nie znają (Polacy znaczy się)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @thegreatmongo Posłuchaj koleś, nie wiem czy jesteś aż tak głupi czy tylko takiego udajesz.. Ludzie kupowali w cenach z kosmosu w kredytach na wartości z kosmosu bo: 1) Banki nagle (po roku 2004) skokowo obniżyły wymagania. które musiał spełniać kredytobiorca, aby dostać kredyt, głównie: a) wymagany wkład własny spadł z 20% do 0% (ba, niektóre pożyczały nawet 130% wartości nieruchomości), b) Maksymalny okres kredytowania wydłużono z 20 do nawet 45 lat (sic!) c) Kredyty w walutach obcych (zwłaszcza w CHF) zaczęły być nagle powszechnie dostępne (przedtem trzeba było zarabiać kilka średnich krajowych aby takowy dostać - zresztą teraz zrobiło się znowu tak jak było kiedyś) 2) Jednocześnie te same banki do spółki z deweloperami rozpoczęły masową kampanię medialną pt: "nieruchomości nigdy nie tanieją, kto nie kupi mieszkania ten przegra życie" . Kampanii prowadzona była za pomocą reklam i sponsorowanych artykułów/audycji we wszystkich rodzajach mediów. Teraz już wiesz, czemu ludzie oszaleli na punkcie zakupu nieruchomości za każdą cenę? Czy moje tłumaczenie nie jest wystarczająco jasne?
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @lichwiarska_szmata > Posłuchaj koleś, nie wiem czy jesteś aż tak głupi czy tylko takiego udajesz.. Ludzie kupowali w cenach z kosmosu w kredytach na wartości z kosmosu. No ba! Przecież banki przystawiały tym ludziom pistolety do głowy! Pustej najwidoczniej głowy, skoro nie byli (ci ludzie) w stanie ocenić wartości merytorycznej tez stawianych w "masowej kampanii medialnej"... S.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @sammler Przecież nie od dziś wiadomo, że tłum w swej masie nie jest specjalnie mądry. Ale to nie znaczy, że w związku z tym trzeba temu tłumowi robić krzywdę, wykorzystując jego głupotę. I należy mieć tutaj pretensje do banków i (a może przede wszystkim) do instytucji nadzorujących system finansowy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @lichwiarska_szmata Teraz latwo mowic, ale gdyby ktos w 2006 ograniczyl dostep do kredytow to by go wyborcy widlami pogonili... Tak czy siak bank daje ci tylko MOZLIWOSC kupna mieszkania. Nie zmusza, nei stawia pod sciana. W kazdym miescie w PL jest niezly rynek wynajmu! Czesto zreszta dzieki bankom, bo wiele osob kupilo mieszkania pod wynajem. Podsumowujac, wciskasz kit, ze banki i developerzy sa w jakims mega zlym spisku, a prawda jest taka, ze to jest mieszanina glupoty i chciowosci...ludzie kupuja rzeczy na ktore ich nie stac i mysla, ze jakos to bedzie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie tyle gwałtownie tanieją, co powoli wracają do normalności.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Tylko w mojej najbliższej okolicy jest 5 inwestycji z terminem zakończenia 2012, budynki już stoją, a mimo to chętnych brak, dużo wolnych lokali. A ruch w interesie jest taki, że w banku zwolnili mojego kupla który obsługiwał kredyty hipoteczne, bo nie miał co robić.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    proszę państwa prosimy o uwagę korzystając z małego zamieszania z niesprawnym kaftanem bezpieczeństwa uciekł nam znowu jeden z pacjentów naszego zakładu dla obłąkanych zaraz jak ucieknie dorywa się do pierwszego napotkanego komputera i używając nicka "zastępcaKierownika" (czasem z pośpiechu robi literówkę w nicku) wypisuje dyrdymały o treści "cenki +1% w górę tygodniowo" gdyby państwo go zauważyli prosimy ignorować aaa .... zapomniałbym - i nie dawać żadnego jedzenia bo wkłada sobie do jelita prostego
    już oceniałe(a)ś
    13
    1