Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    W pierwszym szeregu z butelkami z benzyną na czołgi szli prokurator Piotrowicz i jego zomowcy oraz Kaczyński z rodziną! Dlatego komuna upadła tak szybko!
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    A Jaroslaw spal...
    @usz_misiatek bolek się wysypiał w arłamowie
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @eni-ro a piotrowicz pisał akty oskarżenia
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Szykuje się powtórka. Macior już szykuje nowe ZOMO.
    @xynat to może spałuje w końcu alimenciarza i paru ubeków
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    @eni-ro Nie łudź się. Raczej będą pałowali KOD-owców i innych demokratów.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @xynat i gitara!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @eni-ro Czyli schizofrenia postępuje widzę. Fanatyk partii, która uważa, że stan wojenny był zbrodnią, cieszy się na samą myśl, że jego własna partia jest zdolna taki sam stan wprowadzić. Obawiam się, że tu już tabletki nie pomogą. Tylko kaftanik i izolacja.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Zawsze byłem dumny z Wrocławia.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Teraz i bez stanu wojennego Policja robi co chce. Właściwie to wystarczy przypomnieć śmierć Igora S. na komisariacie. Co tam słychać u wiadomych policjantów, którzy "tylko przekroczyli uprawnienia"? Nadal Policja ich hołubi? Nadal są tylko zawieszeni, czy już znowu mogą znęcać się nad zatrzymanymi?! Nie tak daleko, bo w Miliczu także są tacy "niewinni" policjanci. Jakby policzyć tych wszystkich - do śmierci, których przyłożyli łapę, pałę czy inny przyrząd policjanci - mogłoby się okazać, że jest więcej trupów niż w Stanie Wojennym.
    @j_p_salomonczyk Zomowiec na ulicy we Wrocławiu (czerwiec 1982 r.) podskakuje do nas po jakiejś zadymie i drze mordę: "mogę was zatłuc, nikt mi nic nie zrobi" . . . Tak więc porównywanie obecnych policjantów do tych bandytów z roku 1982 jest nie na miejscu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @slarwar porównywanie obecnych policjantów do tych bandytów z roku 1982 jest po prostu glupie. A Igor Stachowiak byl wyjatkowo agresywny i zszedl na zawal serca. Zdarza sie, trzeba bylo nie cpac dopalaczy. Zreszta, na dzie,nicy wielu odetchnelo z ulga, ze jego nie ma juz wsrod zywych. Nawet jego ojciec mowil, ze swiety nie byl. Wlasnie, co to znaczy miedzy wierszami to sie domyslcie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    12 grudnia 1981 roku przyszedłem do pracy na nocną zmianę - pracowałem wówczas w energetyce, w dyspozycji ruchu. Od razu zauważyłem, że dalekopis jest nieczynny. Do północy zaczęła zanikać łączność telefoniczna, z wyjątkiem łączności wewnętrznej energetyki. Po północy Polskie Radio nadawało tylko I program, za spikera był pan Szof. W międzyczasie udało mi się ściągnąć do pracy szefa, inż. M. - wiedzieliśmy, że "c o ś" się dzieje . . . Dzięki czynnej łączności wewnętrznej energetyki udało się uprzedzić niektórych ludzi z "Solidarności", m.in. szefa komisji zakładowej. Jeszcze przed północą dzwonił do nas dyspozytor trakcji PKP z prośbą o pomoc w nawiązaniu łączności z jego podwładnymi - niestety bez skutku. Z szefem inż. M. próbowaliśmy słuchać w radiu serwisu BBC - mowa tam była o czołgach przemieszczających się na szosie Warszawa - Gdańsk, było to około 3.00. Po godzinie szóstej rano (13.XII.),w niedzielę zobaczyliśmy w telewizorku, w pracy generała Jaruzelskiego. Po południu, w niedzielę miałem II zmianę. Koło kościoła św. Wojciecha, przy ówczesnym placu Dzierżyńskiego był już patrol wojskowy, obok stał transporter typu BTR (?).
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Graliśmy w brydża, w piwniczce w gmachu A-1 - podobnie zresztą jak to robiliśmy podczas wcześniejszego strajku studenckiego - przed stanem wojennym. Trochę mnie dziwiło, że widzę wśród grających sporo nowych twarzy - ludzi, którzy nie bardzo mi na studentów wyglądali. Ale pomyślałem, że teraz w pierwszy dzień stanu wojennego - na okupację Polibudy przyszli oprócz studentów inni pracownicy uczelni. Potem się okazało, że to ubecy, którzy przeniknęli do strajkujących, a potem podczas pacyfikacji " kierowali ruchem".
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    UW nie zostalo brutalnie spacyfikowane, po prostu nadal nie odbywały się zajęcia. Ale to nic nowego, zajęć nie było od poczatku semestru, bo studenci i wykładowcy strajkowali.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0