Rodzinny browar rzemieślniczy z Trzebnicy założony został przez małżeństwo piwowarów domowych Karolinę i Wojtka Ściana. Decyzję podjęli trzy lata temu i choć chłodne kalkulacje oraz zdrowy rozsądek mówiły im, że to nie ma prawa się wydarzyć, to w sierpniu 2016 roku rozpoczęli produkcję piwa we własnym browarze. - Nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania, jeśli ma się pasję i wytrwale dąży się do postawionego celu. Browar stał się naszym drugim domem. To nasze Cztery Ściany, w których liczy się szczerość, ciężka praca, solidne rzemiosło i najwyższej jakości surowce - mówi Karolina Ściana. Browar ma na kocie już dziesięć piw, w swoich nowych produktach Karolina i Wojtek chcą wykorzystać potencjał okolicy i warzyć piwo z dodatkiem owoców z lokalnych sadów.
Na przeglądzie Browar Cztery Ściany zaprezentuje "Hamaka" w stylu Golden Ale, czyli jasne piwo górnej fermentacji o wyraźnym kwiatowo-ziołowym aromacie i umiarkowanej goryczce. To lekki i orzeźwiający napój, nowofalowa alternatywa dla popularnego lagera. Będzie też można spróbować ich "Ściany", czyli piwa w stylu APA uwarzonego z dodatkiem amerykańskich chmieli, które nadają cytrusowo-żywiczego aromatu i smaku, a delikatną słodycz przełamuję umiarkowaną goryczką.
Wszystko zaczęli w 2010 roku Łukasz Lis i Marcin Olszewski. Swoją przygodę z piwem chłopcy postanowili rozpocząć od warzenia piwa w domu dla zabawy, czasami częstując nim rodzinę i przyjaciół. Niewinna zabawa przemieniła się w pasję tworzenia i odkrywania nowych gatunków piw. - Od tamtej chwili odkrywanie kompozycji piwa szybko nadało kierunek całemu naszemu życiu. Warzyliśmy tradycyjne style, jak również te najbardziej egzotyczne gatunki piwa, jakie kiedykolwiek powstały - mówi Łukasz. W wakacje 2013 roku uwarzyli piwo, którego smak i aromat przekroczyły ich najśmielsze oczekiwania i postanowili wtedy bezkompromisowo zająć się swoją pasją. Dziś na koncie mają już pięćdziesiąt cztery marki piwa.
Podczas weekendu Doctor Brew zaprezentuje "Molly IPA", piwo lekkie, wytrawne i orzeźwiające, mocno chmielowe z intensywną goryczką i wyczuwalnymi cytrusami i owocami tropikalnymi. Premierowo zaprezentują "Old Ale With Almonds", czyli klasyczny Old Ale, mocne i szlachetne piwo o bursztynowym kolorze. Długo leżakowane, jest delikatnie słodkie, uwarzone według angielskiej receptury, ale z dodatkiem migdałów.
Ten browar z okolic Stronia Śląskiego położony jest w malowniczej scenerii Stacji Narciarskiej Kamienica, u stóp Śnieżnika. Swoje piwa warzą (można ich spróbować w tamtejszej karczmie) z wykorzystaniem czystej górskiej wody oraz lokalnego, polskiego słodu chcąc w ten sposób choć częściowo przywrócić tradycje piwowarskie Kotliny Kłodzkiej. Jego historia w jednym zdaniu brzmi tak: "Pewnego dnia podczas spotkania w karczmie w Kamienicy dwóch przyjaciół stwierdziło, że z uwagi na brak dobrego trunku fajnie byłoby zbudować tam browar". Sami do końca nie wiedzą w jaki sposób, ale tak też się stało. Są z Wrocławia, tutaj spędzili zdecydowaną większość swojego życia. W 2015 roku postanowili wpompować oszczędności w niewielką instalację browarniczą w Kotlinie Kłodzkiej. Specjalizują się w produkcji piw lekkich, zbalansowanych i pijalnych. Zdecydowanie bliżej im do piwowarstwa belgijskiego czy niemieckiego, niż do piwnej rewolucji zapoczątkowanej przez "amerykańskich braci". - Nie jesteśmy fanami chwytliwych dodatków w postaci herbat czy warzyw. Warząc proste piwa chcemy pokazać, że kraft to nie tylko potrójna, czarna IPA leżakowana w beczkach po ogórkach, ale i dobrze uwarzony, stary, poczciwy pils - mówi Maciej
W Kontynuacji zaprezentują dwa ze swoich podstawowych trzech piwa. Będą to "Czerwony Anioł" w stylu Irish Red Ale o ciemno-bursztynowej barwie oraz ciemne, mocne "Ciemny Anioł' z wyczuwalnymi nutkami karmelu i toffi.
Ten mały browar leży na skraju Rudaw Janowickich nad przepiękną doliną Bobru w miejscowości Janowice Wielkie. Jego nowoczesny budynek został nie tylko ciekawie wkomponowany w krajobraz, ale też zaprojektowany tak, by klienci mogli podejrzeć jak zachodzi proces warzenia równocześnie podziwiając okoliczne widoki. - Chcemy by nasze piwo było mocno kojarzone z miejscem w którym powstaje. By mówiono o nim "Piwo z Miedzianki" - mówi Jarosław Kądziela, właściciel browaru. Na miejscu warzone są piwa, które swą nazwą nawiązują do bogatej historii Miasta Widma, czyli właśnie Miedzianki. Obecnie mają w asortymencie sześć podstawowych piw, ale co jakiś czas browar proponuje piwa sezonowe, na przykład typowo letnie czy świąteczne.
Na przeglądzie Browar Miedzianka zaprezentuje "Cycucha Janowickiego" uwarzonego w stylu American Pale Ale. To piwo jasne, górnej fermentacji, lekko słodowe o wyraźnej goryczce. Cytrusowy aromat zawdzięcza odmianom chmielu użytym podczas warzenia i leżakowania, nazwą nawiązuje do sławnych Piersi Lolobrygidy, czyli Sokolika i Krzyżnej Góry, dwóch wierzchołków Gór Sokolich.
Browar Nepomucen mieści się w Szkaradowie na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska. W jego sąsiedztwie znajdują się słynne Stawy Milickie i urokliwy park krajobrazowy Dolina Baryczy. Został założony przez braci Piotra i Mariusza Musielaków, którzy postanowili podzielić się swoją pasją i zamiłowaniem do rzemiosła piwowarskiego. Browar zlokalizowany jest w gruntownie przebudowanym budynku ponad stuletniej piekarni, ustawiony w nim w sprzęt warzelny zaprojektowany został przez samych piwowarów. Nepomucen zadebiutował na początku 2015 roku, ale ich piwa w butelkach z charakterystyczną literą "N" są już dobrze znane w całym kraju. Stawiają przede wszystkim na różnorodność: warzą piwa w przeróżnych, zarówno klasycznych, jak i nowoczesnych stylach, w ofercie posiadają również piwa sezonowe, pojawiające się tylko w określonych porach roku.
Na przegląd przywiozą "Range", czyli jasne piwo w stylu American Pale Ale leżakowane ze świeżymi skórkami pomarańczy, które nadają piwu cytrusowego charakteru. Spróbujemy też ich jasnego piwa "Road" w stylu Vermont IPA, napoju o świeżym i owocowym aromacie sprawiającym wrażenie soczystości połączonej z pełnią i gładkością.
Centrum Turystyki Kultury i Rekreacji Probus to działający od ubiegłego roku w Oławie kompleks, w którym znajdziemy restaurację, sale sportowe i konferencyjne, siłownię i pokoje gościnne. Jego częścią jest także browar z pubem. "Nawiązujemy do najlepszych tradycji piwowarskich średniowiecznej polskiej Oławy. Sięgają one czasów księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa" - tak o browarze piszą właściciele. Zamiłowanie do historii widać w nazwach ich produktów - w ofercie Probusa są m.in. pszeniczny "Ryczyn 850", żytni dry stout "Grunwald 1410" czy pils "Odsiecz 1683", za który dostali srebrny medal Konkursu Piw Rzemieślniczych 2015. Kochają klasykę w nowym wydaniu, nie gardzą też nową falą. - Zdarza się, że oprócz drożdży dodamy do brzeczki podgrzybków - śmieje się Jacek Przywara, piwowar w Probus Kraft wspominając ich "Grzybobranie", pierwsze w Polsce rzemieślnicze piwo uwarzone z dodatkiem leśnych grzybów.
W Kontynuacji prezentować będą "GundavE", czyli Witbiera, belgijskie piwo pszeniczne z dodatkiem kolendry, Curacao i świeżych skórek słodkiej pomarańczy. Jest cytrusowe i bardzo orzeźwiające z goryczką na poziomie minimalnym i wytrawnym finiszem. Przywiozą też "Obipaxa", czyli Orange Black IPA, ciemne piwo oparte na słodach charakterystycznych dla stoutów charakteryzujące się wysokim nachmieleniem. Dodatek zestu pomarańczowego nadaje mu przyjemny aromat.
Wrocławski browar działa od marca 2014 roku, założony został przez piwowarów domowych i pasjonatów piwa wywodzących się z wrocławskiego środowiska piwowarstwa domowego. - Warzymy takie piwa, po które sami chętnie sięgamy. Warzymy na własnym sprzęcie, używamy wyłącznie płynnych drożdży własnej propagacji oraz najwyższej jakości surowców mówi Karol Sadłowski z Browaru Profesja. Pomysł pojawił się w 2012 roku. Tomek Szydłowski jako absolwent Politechniki Wrocławskiej i właściciel firmy działającej w branży spożywczej został jednogłośnie okrzyknięty mózgiem technologicznym, Karol dzięki wykształceniu i wiedzy ekonomiczno-finansowej, a także wieloletniej pracy w administracji - mózgiem operacyjno-finansowym przedsięwzięcia. Obaj rozpoczęli swoją przygodę z domowym warzeniem piwa w 2010 roku. Zakładając browar do zespołu dołączyli młodych piwowarów domowych, pensjonatów i miłośników piwa, którym przewodzi Przemek Leszczyński.
Na przeglądzie Browar Profesja zaprezentuje "Smolarza" i "Bimbrownika". Pierwsze to American Stout z wyczuwalną goryczą podbudowaną palonymi słodami, wyraźnym smakiem palonej kawy oraz czekolady. Na finiszu wyczuwalna jest słodkość słodowa, a całość przełamana jest aromatem z leżakowania z płatkami dębowymi Cherry. "Bimbrownik" to Islay Rye IPA, w aromacie którego czuć nuty sodowe i chmielowe z dominującą nutą torfową. W smaku wyczuwalna jest kwaskowatość pochodząca z żyta i delikatna goryczka.
Ten rzemieślniczy, rodzinny browar zlokalizowany w Nowych Rochowicach w okolicy malowniczych Gór Kaczawskich. Mieści się w miejscu byłej fabryki wapna, piwo warzone jest więc w sąsiedztwie starych zabytkowych wapienników. Zadebiutowali we wrześniu 2015 roku, charakterystyczną cechą piw z Rocha są ich nazwy - nawiązują one do nazw ras koni, rasy te precyzyjnie opisane są na etykietach. Na półkach sklepowych znajdziemy więc Nokotę, Folbluta, Moraba, Welarę i Ardena. - W 1986 roku mój brat wygrał na państwowej loterii... konia - mówi Michał Godziemba-Srokowski, piwowar w Rochu. - Klacz okazała się dobrej krwi i choć sama nie mogła brać udziału w wyścigach, była dobrym materiałem rozpłodowym. Oddaliśmy ją do państwowej stadniny i od tej pory co drugie źrebię było nasze. Ojciec był prawdopodobnie pierwszym prywatnym właścicielem koni wyścigowych, przypomnę, że były to czasy komuny. Jedna z naszych klaczy wygrała nagrodę Wisły, naszą dumą był też Big, który wygrał kilkanaście wyścigów na wrocławskich Partynicach - mówi piwowar. Hodowla wygasła, ale na cześć tej historii i koni, każde piwo z browaru ma "końską" nazwę. Oni sami mówią o sobie "mały browar z wielkim sercem do warzenia".
Na przeglądzie zaprezentują "Pica Medicamentum". To Pale Ale uwarzone przy współpracy ze specjalistami medycyny i dietetyki. Dzięki zawartości cennych substancji, m.in. żelaza, magnezu, szeregu witamin z grupy B, powstał trunek prozdrowotny. Będą mieli też "Marwari", czyli Session Oatmeal IPA, piwo sesyjne, wysoce pijalne, mające w aromacie cytrusy i żywicę, a w posmaku delikatną goryczkę.
Bartłomiej Bogdański od czasów szkolnych interesował się browarnictwem. Warzył piwo domowo, był stałym bywalcem branżowych festiwali, podróżował po browarach. W 2008 roku sprowadził się do Sobótki i zamieszkał na osiedlu Browarnianym. Okazało się, że jego sąsiadką jest pani Zuzanna Wierzbicka, emerytowana główna warzelniana w nieistniejącym już Browarze Sobótka. - Zaprzyjaźniliśmy się, mieliśmy wspólne tematy, pani Zuzanna dzieliła się ze mną wiedzą - mówi Bartek. Postanowił wraz z przyjacielem Piotrem Sieniawskim wyprodukować piwo tak, jak to robiono dawniej. Technologię produkcji w Browarni charakteryzuje tradycyjna metoda dekokcji, czyli specjalnego zacierania słodu browarnego. - Dzięki temu odtworzyliśmy smak dolnośląskiej tradycji - mówi piwowar. Oficjalnie Browarnia Sobótka Górka powstała w październiku 2013 roku, pierwsze piwo w sprzedaży ukazało się miesiąc potem. Ich główne marki to "Piwo Sobótka Górka 10", "Piwo Sobótka Górka 12" i "Piwo Sobótka Górka 16". Okazjonalnie sięgają po style z kręgu tak zwanej amerykańskiej rewolucji.
Ich "Dwunastka" w 2014 roku została srebrnym medalistą w konkursie Global Craft Beer Awards 2014 i na przeglądzie zaprezentują właśnie ją. To piwo jasne pełne typu Pils leżakowane dwa miesiące, niepasteryzowane, niefiltrowane, refermentowane. Ma 4.5 % alkoholu. Przywiozą też "Gorkauer IPA" uwarzone w stylu Vermont American IPA. Ma lekko pomarańczową barwę i 6,1 % alkoholu, jest delikatnie mętne, w aromacie przeważają nuty owocowe i cytrusowe, czyli grejpfruit, pomarańcza i limonka.
To browar kontraktowy założony w 2014 roku przez piwowara domowego Wojtka Solipiwko. Z racji niespotykanej postury znany jest on w środowisku jako... największy piwowar. Jego browar wypuścił na rynek już piętnaście różnych piw z czego "Barrel Nygus" został doceniony na Konkursie Piw Rzemieślniczych 2016 zdobywając złoty medal w kategorii piw "Wood & Barrel Aged Beer".
W weekend Browar Solipiwko zaprezentuje premierowo "Nomono 4" w stylu Tropical Vermont IPA, intensywnie owocowe, niebezpiecznie mętne i zrównoważone piwo dla każdego. Napijemy się też ich "Marlona". Reprezentuje ono styl Oatmeal IPA, piwo codzienne z wysoką goryczką zbalansowaną płatkami owsianymi, które nadają piwu przyjemną gładkość.
Wystartował pod koniec 2014 roku. Powstał z inicjatywy Arletty i Grzegorza Ziemianów, wybrali na siedzibę stuletni poprzemysłowy budynek przy ul. Długosza. To nie tylko warzelnia - w tutejszym pubie trudno znaleźć wolne miejsce nie tylko w weekend. Organizują też piwne imprezy, w tym zwiedzanie linii produkcyjnej i spotkania, browar jest członkiem Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej i pierwszym polskim członkiem The Brewers Association. Warzy piwo pod trzema markami: WRCLW, Salamander i ART. Wszystkie zdobyły medale na prestiżowych konkursach piwnych w Polsce, Europie i na świecie. W listopadzie ubiegłego roku browar podbił Konkurs Piw Rzemieślniczych dostając trzy medale, w tym dwa złote. W lutym doszły do tego trzy złote medale RateBeer Best Awards, w tym dla "ART#9" w kategorii Best New Beers 2016, ich piwa zdobyły na Dolnym Śląsku tytuł Regionalnego Produktu Roku 2015. Inwestują i szykują się do rozbudowy. - Zaoferujemy niespotykany w tej klasie browarów wachlarz technologiczny. To jest klucz do zapewnienia stałej dostępności piwa we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku i dalszej ekspansji zagranicznej - mówią twórcy Browaru.
Na przeglądzie zaprezentują "Salamander Pale Ale", czyli lekko złamane karmelowymi słodami piwo codzienne z nietuzinkowym aromatem żywiczno-owocowy. Będą też nalewać "WRCLW Schöps", legendarne piwo będące symbolem miasta przed wiekami, a teraz, dzięki zaangażowaniu historyków, piwowarów i browarników z całego świata, odtworzone po 250 latach w Browarze Stu Mostów.
Młody wrocławski browar - ruszył we wrześniu 2015 roku. Pracują na własnoręcznie wykonanym sprzęcie, we własnoręcznie wyremontowanych pomieszczeniach, w oparciu o autorskie receptury doświadczonej piwowarki domowej Agnieszki Wołczaskiej-Prasolik. Prócz niej Warsztatem "kręcą" Slavoy, Ewa i Jarek. Wszsytkich połączyła wspólna pasja i podobna historia, czyli "z korporacji do własnego browaru". - Warsztat Piwowarski to efekt naszej wielkiej pasji, ogromu doświadczeń i wielkiej determinacji. To spełnienie naszych marzeń - mówi Agnieszka, czyli Marusia, która jest też znana we środowisku piwnym jako organizatorka Festiwalu Dobrego Piwa i Wrocławskich Warsztatów Piwowarskich. Jednym z ich produktów jest "Bergamłot", czerwone piwo górnej fermentacji o zapachu skórki pomarańczy bergamotki. Stosuje się ją jako dodatek do herbaty Earl Grey, tu dodana w dużej ilości do piwa czyni napój orzeźwiającym, intensywnie gorzkim.
W Kontynuacji będą serwować jednak inne piwa. Pierwsze to "Trawka", jasne piwo górnej fermentacji z dodatkiem trawy cytrynowej, rzecz w stylu Hefenweizen. Drugim będzie ich nowość, czyli "Napalona szycha", piwo w stylu American Foreign Extra Stout. To mocniejsza wersja stouta z dodatkiem amerykańskiego chmielu Cascade do leżakowania. Efekt to "rozgrzewająca czekolada z kawą okraszona świeżym chmielowym aromatem".
Ten nowy wrocławski browar kontraktowy stworzony został przez trzech przyjaciół: Pawła, Jarka i Michała. Wszystko zaczęło się od tego pierwszego, który jako rasowy fan piwa i piwowar domowy zaraził pozostałych swoją pasją, szczególnie jej częścią dotyczącą piwa rzemieślniczego. Jarek odpowiada za sprzedaż i razem z Michałem, który tworzy siatkę logistyczną browaru ogarniają funkcjonowanie placówki. Paweł jest głównym piwowarem, nadzoruje produkcję i jest autorem receptur. - Od samego początku postanowiliśmy iść wBrew i obalać piwne konwenanse - mówią twórcy browaru. Z tego powodu powstała pierwsza seria piw "wBrew Pogodzie". - Skoro w marcu jak w garncu, a kwiecień to plecień, to my pokazujemy, że można pić rześkie piwo w chłodne dni, a ciemne i gęste w ciepłe popołudnia. Albo na odwrót - mówią.
Na weekendowym przeglądzie wBrew zaprezentuje prapremierowo "Summer ALE", jasne, rześkie i wytrawne piwo z lekką goryczką i cytrusowym aromatem. Będzie dostępna tylko jedna beczka tego trunku.
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych browarów rzemieślniczych na Dolnym Śląsku, jego mózgiem operacyjnym jest Wojciech Frączyk. Browar mieści się w Chrząstawie Małej, w budynku Gospody pod Czarnym Kurem, a to oznacza, że można tam nie tylko napić się piwa, ale także bardzo dobrze zjeść. Jako jedni z pierwszych rozpoczęli kolaborację z lokalnymi piwowarami domowymi, jako jedni z pierwszych wykorzystywali do leżakowania piwa dębowe beczki po innych alkoholach takich, jak whisky czy bourbon, współpracują też z blogerem Tomkiem Kopyrą. Piwa Widawy regularnie doceniane są w najważniejszych konkursach dla piw rzemieślniczych. W konkursie Kraft 2016 Smoked Porter zdobył złoto w kategorii piwa wędzone, Doubble Trouble Imperialna IPA srebro w kategorii Double IPA, brąz przypadł Widawa Brette Ale i Baltic Smoked Porter 24. W lutym Wojtek Frączyk wrócił z Californi i gali RateBeer Best Awards z dwoma medalami. - Obchodzimy piąte urodziny. Z tej okazji zamierzamy świętować cały rok. Planujemy m.in. warzyć piwa z naszymi przyjaciółmi w Polsce i na świecie - mówi Frączyk, właściciel browaru.
Do Wrocławia przywiozą ze sobą swoje sztandarowe piwo, czyli "Czarnego Kura", klasyczny schwarzbier dodatkowo nachmielony na zimno szyszką chmielu cascade. Czuć w nim aromat palonej kawy i czekolady, ciemnych słodów i karmelu, jest wytrawne, delikatnie kwaskowe, mocno kawowe. Na finiszu pojawia się zdecydowana, ale przyjemna goryczka. Drugim ich piwem będzie pszeniczne "Augustiańskie" - tu aromat delikatnie bananowy podbity jest goździkami, jest słodowe, gładkie, orzeźwiające, kwaskowe.
Wszystkie komentarze